- Poszukiwaliśmy formy performatywno-muzycznej, która i nie byłaby koncertem czy potańcówką - tak o programie tego dwudniowego wydarzenia mówił w "Poranku Dwójki" pomysłodawca przedsięwzięcia, kurator i publicysta muzyczna Michał Mendyk. - Parada, procesja czy marsz są formami naturalnymi dla tego kontekstu kulturalnego, o którym mówimy, dodajemy do tego także formy awangardowe, eksperymentalne, też być może bardzo tradycyjnie.
O które formy chodzi? Czego na Paradzie Wiejskości można się spodziewać? Na pewno niecodziennego spotkania muzycznego, inspirowanego twórczością Johna Cage'a.
- Muzycyrk mazurkowy - podpowiada Michał Mendyk - który polega na graniu w pewnej przestrzeni dużej ilości różnej muzyki rozrzuconej w przestrzeni, to taki koncert do zwiedzania. Słuchacze i odbiorcy krążą po wystawie i słuchają różnego materiału z przynajmniej kilka źródeł dźwięku naraz.
Tylko z pozoru może to budzić obawy o kakofonię czy chaos dźwiękowy. Michał Mendyk przekonuje, że jest to sytuacja paradoksalnie nam dobrze znana, naturalna, bardzo korzenna i starodawna. - Jeśli pomyślimy sobie o tradycyjnym jarmarku, to tam też tak jest. Z jednej strony chodzi nam o grę z konwencją muzyczną, a z drugiej o manifestację, dumę z posiadania takich tradycji, z korzeni wiejskich większości polskiego społeczeństwa. Chcemy wciągnąć tę muzykę i cały obiekt kulturowy w obecny dyskurs o tym, kim jesteśmy jako społeczeństwo.
Parada Wiejskości ulicą Wiejską prowadzi na Jazdów, gdzie kończy się potańcówka dubeltową, tzn. podwójną: tradycyjną w Ambasadzie Muzyki Tradycyjnej oraz nietradycyjną w Ladomku. Wydarzeniu towarzyszy też dyskusja o mazurkach jako wyznaczniku polskiej tożsamości tradycyjnej.
Szczegóły w mediach społecznościowych festiwalu Radykalna Kultura Polska.
***