Film "Zabij to i wyjedź z tego miasta" jest fenomenem pod wieloma względami. Po raz pierwszy w tak poważnym konkursie najważniejszą nagrodę Złotych Lwów otrzymał film animowany. Niezwykły jest również okres powstawania filmu, reżyser pracował nad nim 14 lat. To film bardzo osobisty, film którego narracja płynie w sposób mało linearny, ale też film który, jak zauważył prowadzący audycję Bartosz Panek, jest pełen mroku.
12:39 _PR2_AAC_(W2_M_Wilczynski)_ 2020_12_14-16-31-29.mp3 W audycji rozmawiamy z Mariuszem Wilczyńskim, reżyserem animacji "Zabij to i wyjedź z tego miasta" - najlepszego filmu tegorocznego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni (Wybieram Dwójkę)
- Ten film jest faktycznie ciemny, ale chciałem, żeby cały rozgrywał się w aurze nocnej lub w aurze magicznej godziny. Wtedy rzeczywiste staje się nierzeczywiste, a to, co niewidoczne, zaczyna się wyłaniać. Chciałem zrobić taki film, gdzie ważne byłoby, co w tym filmie widać, ale równie ważne byłoby to, co on sobą przykrywa i czego nie widać i co tylko wyczuwamy. I myślę, że dlatego taki jest - opowiadał Mariusz Wilczyński.
Jak podkreślał reżyser, nie jest to dokumentalny obraz Łodzi, ale jego impresją na temat miasta, które zapamiętał. - Tak naprawdę to jest film o mojej pamięci, gdzie nakładają się różne warstwy czasu. Po prostu stworzyłem mroczną bajkę. To jest dużo bardziej uniwersalne, niż tylko dokument o Łodzi - mówił w Dwójce.
Źródło: GutekFilm/Zabij to i wyjedź z tego miasta (2020) zwiastun PL
Reżyser tłumaczył również, że przykrywanie w filmie może też być odkrywaniem przez widza czegoś nowego. - Uruchamia się wyobraźnia i wtedy, kiedy widz chce wejść w film, to wtedy zaczyna budować w swojej głowie różnego rodzaju interpretacje i różnego rodzaju połączenia. Mi bardzo zależy na takim widzu, któremu ja dam właściwie puste miasto i tylko wskażę kierunek, a widz będzie dalej podróżował według własnej intuicji - mówił.
"Śniegu już nigdy nie będzie". Sukces duetu Szumowska - Englert w Wenecji
Ważną rolę w filmie pełni muzyka Tadeusza Nalepy, z którym łączyła reżysera 30-letnia przyjaźń.
- To był niezwykle dla mnie ważny przyjaciel, mentor, dzięki któremu właściwie odważyłem się być artystą i żyć na własnych zasadach. To, co imponowało mi w nim, to że nie wszystko było na sprzedaż. W latach 70., kiedy muzyka Nalepy była czymś więcej niż muzyką, tylko była właściwie zjawiskiem kulturowym, tak jak polski jazz, czy polskie kino, uchylała drzwi na zachód. On był absolutnie bojkotowany przez telewizję. Mam teraz dużą satysfakcję, bo w recenzjach muzyka Nalepy jest chwalona i mam nadzieję, że Tadeusz patrzy na to z nieba i się bardzo cieszy - dzielił się z nami Mariusz Wilczyński.
Czytaj też:
Jak podkreślał reżyser, w tym filmie wszystko jest aktualne i nic się nie zestarzało. - Mimo że film realizowałem przez 14 lat, to mam poczucie, że on się nie starzeje. Ten obraz ma wiele warstw i niektórzy widzowie, którzy obejrzeli film po raz kolejny, mówią, że za każdym razem coś odkrywają i to jest dla mnie największy komplement i podziękowanie dla artysty - mówił w Dwójce reżyser. - Może jeszcze większym podziękowaniem jest to, że mam wiele sygnałów od ludzi, że dzięki temu filmowi postanowili bardziej zadbać o swoich starych rodziców, o swoją starą mamę, czy swojego starego ojca, no to już jest w ogóle dla mnie największa gratyfikacja za ten film.
W audycji również mówiliśmy m.in. o powstawaniu filmu i wspominaliśmy ludzi kultury, których głosy są w nim uwiecznione.
***
Tytuł audycji: Wybieram Dwójkę
Prowadził: Bartosz Panek
Gość: Mariusz Wilczyński (reżyser animacji "Zabij to i wyjedź z tego miasta", najlepszego filmu tegorocznego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni)
Data emisji: 14.12.2020
Godzina emisji: 16.30