Królówczana Smuga - "Żałosne"

Ostatnia aktualizacja: 21.08.2021 10:05
- Królówczana Smuga to dawna nazwa rzeki płynącej przez Biłgoraj. Obecnie ta rzeka nazywa się Osa. To rzeka, nad którą spędzałem najwięcej czasu w dzieciństwie. Mam z nią dobre wspomnienia. Zaciekawiła mnie tez radykalna zmiana nazwy – mówił Adam Piętak Hannie Szczęśniak.
Audio
  • Projekt Królówczana Smuga. Opowiada Adam Piętak (Dwójka/Poranek Dwójki)
Królówczana Smuga
Królówczana SmugaFoto: mat. promocyjne

Adam Piętak za cel stawia sobie poszukiwanie zaginionych prawd o ojczyźnie. Chce przywrócić to, co przemilczane, niewygodne, ale nierozerwalnie związane z tradycjami regionu. Nazwa „Królówczana Smuga” też jest próbą wyciągnięcia tego, co było. Doskonale oddaje charakter działań Piętaka.

- Gdy opuściłem Biłgoraj, im dalej od niego byłem, tym bliższy był on mojemu sercu, tym bardziej chciałem do niego wrócić – zdradził artysta. – Pomysł narodził się w Gdańsku, podczas studiów na ASP na wydziale intermediów. Wszystko zaczęło się od wizualności. W pewnym momencie miałem na tyle materiału wideo, że zabrakło mi podkładu dźwiękowego. Uczelnia nauczyła mnie, że istnieje auratyczność dzieła sztuki, jego niepowtarzalność. Przez to nie byłem w stanie ściągnąć skądś tej muzyki i podpisać projektu jako swojego. Chciałem, by to w 100% wyszło ode mnie. Zacząłem komponować muzykę…

Tak Adam Piętak stworzył materiał na pierwszy album. Mimo braku bezpośrednich nawiązań, pierwsi słuchacze kojarzyli muzykę z dzieciństwem na wsi.

- Klimat płyty nawiązywał do klimatu małych lokalności, małych wsi i miasteczek. Tak się zaczęło. Gdańsk przybliżył mnie do Biłgoraja.

Warto pamiętać o wizualnej stronie projektu Królówczana Smuga. Artysta odważnie, ale i z uważnością trawestuje jeden z emblematów kultury ludowej Biłgoraja – strój kobiecy. Białe nakrycie głowy z żeńskiego stroju ludowego, ląduje na głowie Piętaka wraz z lateksową maską (na poły kojarzącą się z BDSM, na poły z południowoamerykańskimi zapaśnikami luchadores). Do tego koszulka-futbolówka i dresowe szorty. Jaką postać kreuje w ten sposób Piętak?

- Zdecydowanie jest w tym forma żartu. Powiedziałbym, że Królówczana Smuga to komediodramat. Do stworzenia stroju zainspirował mnie sklep, który powstał w Biłgoraju: sklep patriotyczno-sportowy. Pamiętamy czasy, kiedy panowała moda na odzież patriotyczną, która w pewnym momencie przerodziła się w jakieś absurdalne apogeum tworzenia rzeczy, niemających już wiele wspólnego z Polską Walczącą, wręcz ją profanujących. Idea odzieży patriotycznej już umarła śmiercią naturalną. Na szczęście. Ja pomyślałem sobie: „Jakby taki strój mógł wyglądać”? Uznałem, że połączenie lokalności, sfery etno, doprowadzenie do absurdu, stworzyłoby karykaturalną formę tego całego przedsięwzięcia, krytykując przez to i punktując, jak bardzo pewne rzeczy nie idą w parze. Pierwsza maska była na wzór chuligańskiej, kojarzącej mi się ze skutkiem ubocznym fanostwa sportu.

Przez swój, wciąż ewoluujący, strój, działania, Królówczana Smuga stara się mocno odzwierciedlać czasy, w jakich się znajduje. Zarówno strój, jak i forma muzyczna radykalizują się wraz z radykalizującym się czasem, w którym żyje artysta.

- To, co dzieje się dookoła mnie w danej chwili, to jest mój folk. Folklor to wiedza ludu. A tę pierwszą wiedzę zdobywa się od tego najbliższego otoczenia, w którym się wychowuje. I tego się trzymam.

odrapdorap królówczana smuga.jpg
Folklor biłgorajski na miarę XXI wieku

Królówczana Smuga to postać transgresyjna, balansująca na niejednej granicy. Sam Adam Piętak przywołuje tu postać „dziada wędrownego”…

- Czy „dziadówki”. Ja tu specjalnie przybieram tę postać kobiecą, żeby przybrać bardziej uniwersalną formę. Mój śpiew, ja t nazywam śpiewem) to skrzeczenie dziada wędrownego, który przyjął już spore ilości alkoholu, a chce się podzielić ze swoją społecznością swoją wiedzą nabyta podczas wędrówki. To jest pijacki trochę głos.

Pietak pochodzi z osiedla Rapy (do niego nawiązuje nazwa poprzedniej płyty Piętaka – „Odrapdorap”). Pamięta atmosferę zintensyfikowanego pijactwa, które towarzyszyło tamtej okolicy w latach 90. XX w. Międzypokoleniowy przekaz dość często opierał się tam na alkoholizowaniu młodszych przez starszych mieszkańców.

- Każdy, kto mieszkał na Rapach, musiał przejść taki chrzest bojowy. Inaczej nie dało się tam przetrwać. To we mnie zostało, głosy tych ludzi, głównie mężczyzn. Niektóre cytaty padające na „Odrapdorap” są z życia wzięte. Ten głos to nostalgia za minionym.

Nowy album Królówczanej Smugi – „Żałosne” traktuje o rozstaniu i próbie godzenia się ze stratą, wracaniu do siebie. Rozpoczynający go utwór „Sitarenka” jest naładowany energią, „kumuluje całą tekstualność poprzednich albumów”, jak zauważa autor. Sama nazwa nawiązuje do najbardziej popularnego w XVIII w. zawodu w Biłgoraju – sitarstwa. Wyjeżdżających na handel sitarzy żegnało całe miasto, pożegnanie miało charakter rytualny, a nazywano je „Żałosne”. Gdy sitarze wracali po kilku miesiącach witano ich radośnie kolejnym rytuałem o nazwie „Radosne”. Czy będzie to tytuł kolejnej płyty Królówczanej Smugi?

Okładka płyty "Żałosne", Królówczana Smuga Okładka płyty "Żałosne", Królówczana Smuga

Zaprosiliśmy także na premierowy koncert albumu „Żałosne”. Odbędzie się on dziś (21 sierpnia) o godz. 19.30 w Warszawie. Szczegóły w mediach społecznościowych Requiem Records.

 

***

Tytuł audycji: Poranek Dwójki

Rozmawiała: Hanna Szczęśniak

Data emisji: 21.08.2021

Godzina emisji: 9.10