Lendry, szocze i gołąbki. Taneczna uczta dla miłośników Wielkopolski na 11 listopada

Ostatnia aktualizacja: 08.11.2021 15:00
W czwartek 11 listopada 2021 na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie ma miejsc kolejna odsłona festiwalu Niepodległa. Dla miłośników muzyki tradycyjnej przewidziano tam ciekawą propozycję - Scenę Tańców Polskich, gdzie m.in. Janus Prusinowski poprowadzi warsztaty z tańców z różnych regionów naszego kraju.
Audio
  • Piotr Zgorzelski o tańcach Wielkopolski, cykl "Pierwsze Kroki" (Dwójka/Poranek Dwójki)
Kobiety w wielkopolskich strojach ludowych
Kobiety w wielkopolskich strojach ludowychFoto: NAC

Tańce z Wielkopolski, których chętni mogą się uczyć w ramach Sceny Tańców Polskich Niepodległa 2021, to obok strojów i muzyki, ważny element tożsamości kulturowej regionu. W audycji przybliżał nam taneczny specjalista i ekspert, prowadzący m.in. nasz cykl "Pierwsze kroki" - Piotr Zgorzelski.

Parowe, szybsze, wolniejsze, mniej bądź bardziej skomplikowane - wszystkie tańce z wielkopolski mają charakterystyczny urok, a przede wszystkim służą świetnej zabawie i integracji. Do nich zaliczają się liczne lendry - pojawiły się one na ziemiach polskich mniej więcej w XVIII wieku, maja metrum parzyste i występują dość powszechnie w Wielkopolsce, na Śląsku, Mazowszu, Kurpiach czy Żuławach, choć w zależności od regionu mają różne nazwy.

- Lendry pojawiły za sprawą osadnictwa holenderskiego i szybko przyjęły się, są nieskomplikowane, opierają się na prostych krokach dostawnych i obrotach w parach, a kończą się efektownym tupnięciem - tłumaczył nam w audycji Piotr Zgorzelski. - Inne tańce to szocze, są pochodzenia szkockiego, a dawniej były bardzo popularne w Wielkopolsce i na Śląsku czy Kaszubach.

Szocze, podobnie jak polki, są tańcem parowym, ale tańczy się od tych drugich nieco wolniej. Mają rozbudowaną formę dwuczęściową, i specyficzną frazę muzyczną, przez którą taniec kończymy trzema tupnięciami. Dwuczęściowy gołąbek to inny taniec parowy, a siber, znany zwłaszcza w Wielkopolsce (bywa nazywany także smykanym), pojawił się najpóźniej, bo dopiero w początkach XX wieku. - Wtedy określany był jako modny taniec, większość jest formą instrumentalną, chociaż na Biskupiźnie występuje jego wariant z tekstem - objaśniał nam gość audycji.

Czy naprawdę te tańce są na tyle nieskomplikowane, że po krótkich warsztatach można próbować się nimi cieszyć z tanecznym partnerem lub partnerką? Jak opanować wszystkie kołysania, obroty i tupania? Tego nauczą się wszyscy uczestnicy Sceny Tańców Polskich.

***

Przygotował: Piotr Dorosz

Gość: Piotr Zgorzelski

Data emisji: 7.11.2021

Godzina emisji: 8.10

Materiał wyemitowano w audycji "Poranek Dwójki".

 

Zobacz więcej na temat: folk MUZYKA Piotr Dorosz