Małgosia Turzańska ubierała takie gwiazdy jak Ethan Hawk, Rooney Mara, Julianne Moore, Jeff Bridges, Joaquin Phoenix czy obsady kultowego serialu "Stranger Things". Jej kariera zaczęła się jednak od... "Janosika".
30:00 Rozmowy po zmroku 2024_10_21-22-30-08.mp3 Małgosia Turzańska o pracy nad kostiumami filmowymi (Rozmowy po zmroku/Dwójka)
Kariera na planie u Holland
- Mój kolega, Václav Jiráček, który był na wydziale aktorskim DAMU, został wybrany przez Agnieszkę Holland do roli Janosika. Wspomniał o mnie Agnieszce i Kasi Adamik, mówił, że interesuję się kostiumem, mówię po czesku, polsku i angielsku. Zapytał, czy nie znalazłoby się coś dla mnie. I udało mi się dostać do tego filmu, byłam tam asystentką i dzięki temu po raz pierwszy zobaczyłam prawdziwy film.
Czytaj też:
Małgosia Turzańska od początku wiedziała, że chce pracować przy filmach, jednak robienie kostiumów nie było jej pierwszym wyborem. - Wydawało mi się, że będę robiła scenografię. A na planie "Janosika" okazało się, że ja bardziej koncentruję się na ludzkiej skali, że to mnie bardziej ciągnie. Czuję się bliżej ludzkiej części. I tam zdałam sobie sprawę, że jednak kostium - wspominała.
"Kostium nie jest najważniejszy"
Podczas pracy z Agnieszką Holland Małgosia Turzańska nie tylko zajmowała się przyziemnymi rzeczami, takimi jak podawanie kawy, ale również uczestniczyła w pracy nad kostiumami, na przykład... brudząc je.
- W ten sposób obserwowałam, co kostiumerzy muszą robić, co poprawiają, a czego nie poprawiają. Bo są momenty, kiedy przekrzywiony kołnierzyk jest ważny, a są momenty, gdy aktor jest w tak głębokim stanie emocjonalnym, że nikt na to nie zwróci uwagi. To trzeba wyczuć. I to jest największa lekcja - że kostium to nie jest najważniejsza część filmu. Jeżeli są szczere emocje, to nikt nie zauważy, że coś jest nie tak w kostiumie. Możemy pomóc, ale możemy też przeszkodzić.
Ciężka praca i odrobina szczęścia
"To był pierwszy zimny prysznic, moment, kiedy zdałam sobie sprawę, że wszyscy tu ciężko pracują i wszyscy mają talent" - powiedziała kiedyś. Jak podkreśliła, miała ogromne szczęście do ludzi, których spotykała na swojej drodze. - Pracuję bardzo ciężko, ale wszyscy tak pracują. Miałam ogromne szczęście, bo ciągle spotykałam na swojej drodze ludzi, którzy proponowali mi pracę. Na pewno nie jestem nieśmiała, nie mam problemu, żeby zapytać, czy mogę przy czymś pomóc.
- Nie broniłam się też przed inną interpretacją scenariuszy czy moim własnym myśleniem. Nie starałam się wpasować w ten nowojorski świat. Kultywowałam w sobie to, z czym wyrosłam: moje komunistyczne dzieciństwo, zabawa patyczkami i kamyczkami, robienie coś z niczego. To ułatwiło mi wyobrażenie sobie pewnych rzeczy - podkreśliła Małgosia Turzańska.
***
Tytuł audycji: Rozmowy po zmroku
Prowadziła: Maria Czok
Gość: Małgosia Turzańska (kostiumografka)
Data emisji: 21.10.2024
Godz. emisji: 22.30
am/pg/wmkor