- Kiedy w trakcie festiwalu idzie się główną ulicą Edynburga, Princes Street (według edynburczyków: najpiękniejszą ulicą świata) wszystko jest jednym wielkim teatrem. Tam nieustannie coś się dzieje; człowiek przechodzi i nasyca się, choć sam tego do końca nie rozumie. Wszystko to zlepia się w jakiś absurdalny festyn: ludyczny, magiczny seans - opowiadał w Dwójkowych "Rozmowach po zmroku" Krystian Lupa. Na festiwalu w Edynburgu, największym na świecie święcie teatru, polski reżyser był ze swoimi przedstawieniami dwukrotnie: w 1999 roku ze Starym Teatrem i "Lunatykami" oraz w 2006 z Bostońskim Teatrem Repertuarowym.
Stolica Szkocji staje się rokrocznie, podczas Międzynarodowego Festiwalu, stolicą światowej kultury. Tylko na samym Festiwalu Teatralnym Fringe odbyło się w ubiegłym roku 2400 przedstawień. Ale to nie koniec atrakcji: w tym samym czasie ma bowiem miejsce siedem wielkich festiwali poświęconych literaturze, operze, muzyce klasycznej, tańcowi i sztukom wizualnym.
Tegoroczna edycja imprezy odbędzie się od 9 sierpnia do 2 września. Tak, jak najważniejsi sportowcy z całego świata spotkają się w Londynie podczas Olimpiady, najlepsi artyści przybędą do Edynburga. Imponująco zapowiada się polska prezentacja: w programie "Listen / Touch / See - Polska Arts in Edinburgh 2012" znalazły się m.in. "2008: Macbeth" w reżyserii Grzegorza Jarzyny oraz muzyka Karola Szymanowskiego.
Posłuchaj rozmowy z Jonathanem Millsem, dyrektorem Międzynarodowego Festiwalu w Edynburgu.
O szkockim mieście poetów, pisarzy, poetów, artystów opowiadali w Dwójkowej audycji Krystian Lupa, Paweł Szkotak oraz Wiesław Komasa i Paweł Potoroczyn. - Edynburg ma coś z klaustrofobii krakowskiej, ale jest miastem dużo bardziej surowym. Zachwycał mnie tam niepokój poetycki... niebo jest zawsze groźne - wspominał Wiesław Komasa. Zapraszamy do wysłuchania obszernych fragmentów audycji, którą prowadziła Anna Lisiecka.
Edynburg, widok na Zamek. Saffron Blaze/Wikimedia, lic. CC