WP #246. Miles Davis podwójnie
Od roztańczonego Nowego Orleanu, przez loftowy Nowy Jork, po bezpretensjonalne Chicago - spacery śladami najważniejszych jazzowych artystów, ich historie i dokonania. W swojej książce Piotr Jagielski opisuje narodziny i rozwój jazzu. Nie zapomina również o rasizmie, bo dzieje amerykańskiego jazzu to nie tylko losy muzycznych pionierów, ale przede wszystkim historia czarnych mieszkańców Ameryki XX wieku.
14:32 2021_11_26 09_35_04_PR2_Poranek_Dwojki.mp3 Piotr Jagielski o książce "Święta tradycja, własny głos. Opowieści o amerykańskim jazzie" (Poranek Dwójki)
Na początku autor rozmowy podkreślił rolę jazzu w kulturze amerykańskiej. - Segregacja rasowa wpłynęła na to, jak ta muzyka brzmiała i się zmieniała. Dzisiaj to jest tak wiele odmian, wręcz stylów życia. Cechą, która spaja bohaterów mojej książki, jest ich niezależność, silna potrzeba tworzenia i wykonywania muzyki na własnych zasadach, niezależnie od jej publicznego odbioru. Byli tak sprawni, że poradziliby sobie, wykonując muzykę bardziej popularną. Czy sukcesem jest stan konta, czy spojrzenie wstecz z poczuciem dokonania ważnych rzeczy? Takie pytanie sobie stawiali - podkreślił.
Piotr Jagielski dodał, że jazz jest silnie zanurzony w kulturze amerykańskiej również poza muzyką. - Opowiadam o nim, uwzględniając takie fenomeny społeczne jak walki pięściarskie, które wykraczają poza ramy sportu, podobnie jak jazz poza narracją muzyczną staje się czymś więcej. Rozwijały się też inne gatunki, od lat 50. jest to przede wszystkim rock'n'roll, który zamiast jazzu pełni rolę muzyki buntu - mówił.
Czytaj też:
Wyjaśnił też tytuł książki. - Chodzi o walkę między tradycjonalistami, którzy uważali, że powstał pewien model i nie wolno go zmieniać, a modernistami, którzy ciągle szukali czegoś nowego. Po jakimś czasie nowatorzy stawali się strażnikami tradycji, którą sami stworzyli, w ich miejsce przychodzili kolejni, pchający jazz do przodu, poszukujący tego mitycznego własnego głosu.
Według gościa Dwójki, najmniej znana, a warta poznania jest historia pewnego kontrabasisty. - Henry Grimes to wielki muzyk, który współpracował z orkiestrami swingowymi, najbardziej radykalnymi przedstawicielami free jazzu, a potem przepadł na kilka dekad. Artysta nawet był opisywany jako zmarły w niewyjaśnionych okolicznościach, ale odnalazł się dzięki pewnemu fanowi i wrócił na scenę. Byłem na jego koncercie w Warszawie, przeprowadziłem z nim wywiad, co prawda za pomocą poczty elektronicznej, ale jednak się udało - powiedział Piotr Jagielski.
***
Tytuł audycji: Poranek Dwójki
Prowadził: Roch Siciński
Gość: Piotr Jagielski (autor książki "Święta tradycja, własny głos. Opowieści o amerykańskim jazzie")
Data emisji: 26.11.2021
Godzina emisji: 9.35
mo