Mistrz teatru Jerzy Trela
W niedzielę 15 maja br. zmarł Jerzy Trela - bez wątpienia jeden z najwybitniejszych polskich aktorów. Absolwent krakowskiej PWST swoje życie artystyczne związał z Krakowem, gdzie od początku lat. 70. grał w zespole Starego Teatru. Tu też stworzył najważniejsze i najtrwalej zapisane w historii polskiego teatru role – Gustawa-Konrada w "Dziadach" Mickiewicza w reżyserii Konrada Swinarskiego.
- Jako szesnastolatka chodziłam do Starego Teatru na "Dziady". Nawet się w Jerzym Treli podkochiwałam, tak jak się nastolatka podkochuje w idolu - wspominała Dorota Segda. - Te "Dziady" tak mnie zaczarowały, że nie jestem pewna, czy zostałabym aktorką, gdyby nie one. To był ciąg uczuć, wywołujących katharsis, łzy, a potem rodzaj lekkości w obcowaniu z wielką sztuką. To było wspaniałe przedstawienie, ale to Trela niósł je na swoich skrzydłach - mówiła rektor Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie.
"Kochał teatr w sobie"
Jerzy Trela był wykładowcą Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, a w latach 1984-1990 był rektorem Uczelni. Jak opowiadała Dorota Segda, to był rektor kochający studentów. - Choćby nie wiem jakie głupoty zrobili, to zawsze ich bronił. Spotkanie z nim to była szkoła skromności i empatii. Nigdy nie zapomnę Jurka, który idzie korytarzem, ale nie może przez niego przejść, bo przy każdym musiał się zatrzymać. Jurek nie miał w sobie grama egocentryzmu, którym czasami błyszczą gwiazdy. Jurek kochał swój zawód i – idąc za Stanisławskim – on kochał teatr w sobie, a nie siebie w teatrze.
10:58 Poranek Dwójki 16.05 Trela Dorota Segda.mp3 Dorota Segda: Jerzy Trela był zbudowany z kruszcu z kosmosu (Dwójka)
Filar moralności
- Studenci go uwielbiali, to był autorytet pod każdym względem, nie tylko z powodu jakości aktorstwa, ale z powodu jakości człowieka, którym był Trela - dodał Józef Opalski. - To był człowiek niezwykły pod każdym względem. Zawsze można było do niego pójść po pomoc i nigdy jej nie odmówił, tak że nie tylko straciliśmy wielkiego aktora, bo to jest dość oczywiste, ale straciliśmy wszyscy jakiś filar moralności, jakości i to jest straszne.
Jak podkreślił rozmówca, Jerzy Trela stanowczo walczył o miejsce kultury teatralnej – nie tylko w naszym kraju. - Odejście Jerzego Treli jest ciosem zarówno w kulturę teatralną, ale również w kulturę kraju - mówił teatrolog i reżyser.
Przemysław Stippa wspominał swoje ostatnie spotkanie z Jerzym Trelą podczas pracy nad spektaklem "Matka odchodzi" na podstawie tekstu Różewicza. - Jerzy Trela przyjaźnił się z Różewiczem, dzięki czemu zobaczyłem z nim tego najwłaściwszego aktora, najwłaściwszy głos, najwłaściwszą przestrzeń wrażliwości - opowiadał. - Nie spodziewałem się, że teatr będzie tak blisko rzeczywistości - wyznał aktor.
Twarz nie do pomylenia
- Po tej wiadomości, która dopadła mnie nagle, czuję się, jakbym stracił duchowego, artystycznego ojca - wyznał w rozmowie Jacek Wakar. - Oglądałem go od wieku nastoletniego, kiedy jeździliśmy do Starego Teatru w Krakowie, z którym Trela był związany od zawsze. Kiedy myślę o tym teatrze, myślę o czasie, kiedy Jerzy Trela tworzył wielkie role w spektaklach, których na żywo nie widziałem, ale i o tych, w których go obserwowałem na deskach scenicznych.
- Tą pierwszą twarzą, twarzą nie do pomylenia, na której czas odcisnął swoje piętno, jest właśnie Jerzy Trela - opowiadał krytyk teatralny. - Potem przychodzi jego niski, głęboki, ciepły głos, w którym można się było zatopić. A potem przychodzą wspomnienia tych największych, wspaniałych ról, które stworzył.
06:30 Poranek Dwójki 16.05 Trela wspomnienia.mp3 Jerzego Trelę wspominają: Jacek Wakar, Przemysław Stippa i Józef Opalski (Dwójka)
Giganta polskiego teatru w radiowej Dwójce żegnała również aktorka Krystyna Janda. - Nasza wspólna praca i przebywanie na scenie to była wielka przygoda mojego życia. To było obserwowanie człowieka wielkiego, skromnego, nadzwyczajnego, czułego. Wielkiego artysty - wspominała. - Co jest najważniejsze, jak się mówi o Jurku, to chyba to, że nie zdawał sobie sprawy ze swojej wielkości.
04:51 Poranek Dwójki 16.05 Trela Janda.mp3 Krystyna Janda: Jerzy Trela nie zdawał sobie sprawy ze swojej wielkości (Dwójka)
Prospero polskiego teatru
Jak dodał Olgierd Łukaszewicz, Jerzy Trela "dostał od Boga takie ciało, które od razu jest instrumentem". - Gdziekolwiek je wstawić – czy w grupę kontrabasów, bo miał piękny głos, czy dać mu solową partię główną – to za każdym razem reżyser mógł być pewien, że to będzie mocny punkt w obsadzie. Jest takie powiedzenie Jerzego Bińczyckiego, przyjaciela Jurka, że Aztekowie robili zwykłe naczynia ze złota. I właśnie taki przykładem jest Jurek - opowiadał aktor.
11:24 Poranek Dwójki 16.05 Trela Olgierd Łukaszewicz.mp3 Olgierd Łukaszewicz: Jerzy Trela miał dar do zjednywania sobie ludzi (Dwójka)
Jacek Wakar wspominał jedną z najlepszych ról Jerzego Treli w spektaklu "Morze i zwierciadło" w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego. - Jerzy Trela był tam Prosperem, który żegna się z życiem, który łamie czarodziejską różdżkę i chce spokojnie wrócić do swego księstwa. Dziś myślę o Treli jako Prospero polskiego teatru. Dziś ten Prospero nas opuszcza i zostawia nam wielką pamięć o swojej obecności w naszym życiu, o swojej obecności w polskim teatrze - mówił krytyk teatralny.
04:48 2022_05_16 16_45_22_PR2_Wybieram_Dwojke.mp3 Anna Dymna wspomina Jerzego Trelę (Dwójka)
***
Tytuł audycji: Poranek Dwójki
Prowadził: Paweł Siwek
Goście: Dorota Segda (aktorka teatralna i filmowa, rektor Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie), Jacek Wakar (krytyk teatralny), Przemysław Stippa (aktor), Józef Opalski (teatrolog, muzykolog, literaturoznawca, publicysta, reżyser), Krystyna Janda (aktorka, reżyserka), Olgierd Łukaszewicz (aktor), Anna Dymna (aktorka)
Data emisji: 16.05.2022
Godzina emisji: 9.10
am