Gościem literackiego "Sezonu na Dwójkę" był Piotr Wojciechowski, z którym rozmawialiśmy o tomie opowiadań "Serce do gry".
Książka Wojciechowskiego to wysmakowana propozycja dla wszystkich miłośników dobrej literatury psychologiczno-obyczajowej. Pisarz poruszająco opowiada o ludziach "po przejściach" – wojennych, miłosnych, rodzinnych – którzy nagle znów odnajdują sens życia. Co przydarzyło się Arnoldowi, anonimowemu alkoholikowi, podczas wycieczki do Odessy? Czego dowiedział się Wowro, kontaktując się ze swym chorym ojcem po latach przerwy? Jak zmieniło się życie pewnego rencisty po napisaniu listów do wszystkich, od których kiedykolwiek dostał wizytówki?
- W tę podróż należy się wybrać z małą walizeczką, prawie z pustym plecakiem – tak o lekturze swoich opowiadań mówi sam autor i dodaje - najbezpieczniejszymi towarzyszami podróży dla nas, pisarzy, są czytelnicy, którzy dzięki częstemu obcowaniu z kulturą mają wytrenowaną wyobraźnię.
Zdaniem Piotra Wojciechowskiego stanem alarmowym jest sytuacja, w której milkną narracje. Rozmowy, opowiesci są niezbędnym składnikiem życia nie tylko kulturalnego, ale w ogóle społecznego.
O ukazującej się właśnie książce biograficznej Fiodora Hubera "Wasilij Grossman. Pamięć i listy" opowiadał w naszej audycji tłumacz i rusycysta Jerzy Czech.
Wasilij Grossman (1905-1964) to jeden z najważniejszych pisarzy radzieckich. W czasie wojny był korespondentem wojennym. Uczestnik bitwy stalingradzkiej; z Armią Czerwoną doszedł aż do Berlina. Jako jeden z pierwszych opisał Majdanek i Treblinkę. Najsłynniejsza powieść Grossmana "Życie i los", stawiająca znak równości między nazizmem i stalinizmem, nie ukazała się za jego życia, maszynopis skonfiskowano. Fiodor Huber, przybrany syn Grossmana, z pokaźnego archiwum dzienników, listów i innych pism wybrał te materiały, które by najdobitniej ukazywały niełatwy charakter i skomplikowane życie osobiste Wasilija Siemionowicza.
- Data aresztowania powieści "Życie i los" Grossmana jest pamiętna dla literatury światowej, bo do tej pory aresztowano jedynie pisarzy, książka dostała "wyrok" 20 lat – mówił Jerzy Czech. Grossman nigdy nie chciał iść na żadne kompromisy, nie zgadzał się na usunięcie kontrowersyjnych dla cenzury fragmentów swych książek. Na jednej z konferencji powiedział: "ja nie chcę uczynić swojej powieści bezpieczną".
Gościliśmy także Jana Stolarczyka – redaktora książki Tadeusza Różewicza "Margines, ale....".
Tytuł "Margines, ale..." pochodzi z cyklu felietonów Różewicza ukazujących się przez wiele lat w miesięczniku "Odra". Zebrane w tomie reportaże, opowiadania, szkice, felietony, mowy oraz wybór korespondencji ukazują się w formie książkowej po raz pierwszy. Stanowią one wcale niemarginalny komentarz do dzieła i biografii autora Kartoteki. Różewicz pisze o teatrze (np. przejmująco o roli milczenia), debiutach literackich, o podróżach, swoich mistrzach, wspomina zmarłych przyjaciół, opowiada o dziełach własnych i cudzych.
- Nie są to najistotniejsze utwory, ale te, które niosą z sobą przypisy, komentarze. Teksty tu opublikowane tworzą pole, na tle którego lepiej można odczytywać twórczość Tadeusza Różewicza - mówił Jan Stolarczyk. Inne tego typu utwory Różewicza - fragmentaryczne, pełne odniesień - to choćby "Teatr niekonsekwencji" czy "Przygotowanie do wieczoru autorskiego".
Okolicznościowe teksty, wzbogacone o prywatny ton listów, wydane w jednym tomie, tworzą fascynującą lekturę, zdradzają wiele o Różewiczu-człowieku, który znany jest ze swej powściągliwości. "Margines, ale…" pełne są błyskotliwej obserwacji i oceny zjawisk, widac w nich przywiązanie do ludzi, z którymi poeta wchodził w relacje dalekie od powierzchowności. Mozaikowy obraz rzeczywistości pozostaje w zgodzie z Różewiczowską filozofią poznawaniu świata jedynie we fragmencie.
Audycję przygotowały Dorota Gacek i Elżbieta Łukomska.
Aby wysłuchać całej audycji "Sezon na Dwójkę", kliknij ikonę dźwięku "Co słychać w literaturze?", w boksie Posłuchaj po prawej stronie.