Gościem Dwójki był Marcin Urynowicz z Instytutu Pamięci Narodowej, który zwrócił uwagę na kontekst i motywację zrywu 1943 roku. - Powstańcami kierowała po części chęć zemsty ze wymordowanych krewnych, ale przede wszystkim pragnienie godnej śmierci. Chcieli odejść na własnych warunkach, a nie jak zabijane przemysłowo zwierzęta - mówił. - Natomiast dowództwo miało jeszcze jeden cel: danie świadectwa straszliwej zbrodni. Przecież te pieniądze można było przeznaczyć na ocalenie iluś istnień i zorganizowanie się poza terenem getta. Za ważniejsze uznano jednak poinformowanie świata o nazistowskich wynaturzeniach - dodał.
Powstanie w getcie - serwis specjalny>>>
Paradoksalnego znaczenia nabiera w tym kontekście "Raport” Stroopa, który miał świadczyć o męstwie autora, podkreślać jego zasługi dla Tysiącletniej Rzeszy Niemieckiej. Za zniszczenie warszawskiego getta - i inne zbrodnie w całej Europie - awansował on i został odznaczany przez Hitlera. Ostatecznie jednak stał się "Raport” dowodem oskarżenia w procesach przed sądami i trybunałami w Norymberdze oraz Warszawie.
W rozmowie z Marcinem Urynowiczem poruszyliśmy również temat, współorganizowanej przez IPN, Międzynarodowej Konferencji Naukowej "Być świadkiem Zagłady. W 70. rocznicę powstania w warszawskim getcie“, która potrwa od 22 do 23 kwietnia.
W "Poranku Dwójki" rozmawialiśmy ponadto o koncercie "Zagrajcie mi to…", którym w niedzielę Opera Narodowa uczci 90. rocznicę urodzin Gustawa Holoubka (naszym gościem był Stanisław Leszczyńskim) oraz o książkach nominowanych do Nagrody Literackiej m.st. Warszawy.
Zachęcamy do wysłuchania nagrań.