- Wydawało się, że nie mamy szczęścia do kina gatunków. Jeśli jednak zajrzymy do telewizyjnych archiwów, znajdziemy tam produkcje autorstwa reżyserów, których nie podejrzewalibyśmy o tworzenie kina popularnego - mówił Chaciński. W tym roku w sekcji "Zagubione w przestrzeni" będzie można zobaczyć filmy science-fiction Janusza Majewskiego i Janusza Kubika. Ponadto nad całym festiwalem unosić się będzie duch Stanisława Lema. Odbędzie się specjalny pokaz "Kongresu" Ariego Folmana. Widzowie obejrzą też "Przekładaniec" Andrzeja Wajdy według scenariusza Lema.
Michał Chaciński mówił, że do głównego konkursu festiwalu zakwalifikowało się 14 polskich filmów, wśród których najbardziej oczekiwane są nowe obrazy Małgorzaty Szumowskiej i Pawła Pawlikowskiego. Nowością jest nagroda publiczności dla jednego z reżyserów, którzy pokażą swoje filmy w sekcji Panorama.
Interakcja publiczności z artystami to bardzo ważny element gdyńskiego festiwalu. - Poprzednie dwie edycje utwierdziły nas w przekonaniu, że ludzie chcą spotykać artystów, że chcą uczyć się o kinie, co więcej: że potrzebują tego także sami twórcy - mówił Chaciński. - Dlatego festiwal wychodzi w miasto. Otwartość to jedno ze słów-kluczy tego filmowego święta...
W "Poranku Dwójki" gościliśmy też Michała Szlagę, fotografika, który przygotował album zdjęć Stoczni Gdańskiej oraz terenów postoczniowych. Szlaga od 13 lat dokumentuje transformację przestrzeni na terenie stoczni i powolną dawnej stoczniowej architektury.
Audycję prowadził Marcin Pesta.
mc