Znana z wielu wystawień scenicznych sztuka Sławomira Mrożka pt. "Indyk" należy już do klasyki dramaturgii współczesnej. Ta "melofarsa w dwóch aktach" rozgrywa się, jak czytamy w didaskaliach, "w romantyzmie, na obszarze księstwa".
W jednej karczmie spotykają się: Poeta – niszczyciel dzieł klasyków literatury, Książę owładnięty ideą stworzenia urzędu Pary Kochanków Państwowych, Kapitan będący uosobieniem zdegradowanego mitu wojskowości i Laura, która ucieka od Księcia z Rudolfem, by go w końcu porzucić.
Są tu jeszcze: bezradny Pustelnik, śpiący Śpiący i Chłopi, których bezsensowne rozmowy podkreślają główną myśl utworu: nikomu tu się nic nie chce. Nawet podczas próby podjęcia jakiegoś działania wszyscy czują bezsens i zniechęcenie. Stan totalnej impotencji doprowadzony w sztuce do absurdu, budzi śmiech i grozę.
Mrożek rozprawia się tu z balastem załganych tradycji narodowych i polskich przywar. Tę powstałą w 1960 roku melofarsę, można traktować także jako komentarz do ówczesnego okresu życia w powojennej Polsce - tzw. małej stabilizacji. Ale, jak to u Mrożka - humor, dowcip i ironia, a także refleksja na temat kondycji ludzkiego istnienia, decydują o ponadczasowości tego utworu. Wiele kwestii z "Indyka" trafiło do słownika powiedzonek współczesnych Polaków , np. "Może by zasiać co... Jiii tam.... Może by zaorać co... Eeee...”.
Słuchowisko w adaptacji i reżyserii Julii Wernio.
Wystąpili: Piotr Machalica, Marcin Troński, Miłogost Reczek, Julia Kijowska, Lech Łotocki, Stanisław Brudny, Jacek Król, Antoni Ostrouch, Jan Janga Tomaszewski.
Opracowanie muzyczne Tomasza Obertyna.
Realizacja akustyczna Tomasza Perkowskiego.
Nagranie z 2009 roku.
24 kwietnia (niedziela), godz. 18:00