30 czerwca 1911 roku w Szetejniach (obecnie na Litwie) przyszedł na świat Czesław Miłosz – poeta, eseista i tłumacz, laureat Literackiej Nagrody Nobla.
– Dzieciństwo jest okresem formacyjnym, zasadniczym, powiedziałbym nawet: sakramentalnym – mówił w latach 90. XX w. przed mikrofonem RWE.
Z radiowych nagrań samego Czesława Miłosza, a także jego bliskich oraz znawców jego biografii, układa się opowieść o rodzinnych korzeniach autora "Doliny Issy", o rodzinnym domu i małej ojczyźnie.
00:49 dzieciństwo.mp3 Czesław Miłosz o swoim dzieciństwie (RWE, 1997)
Drzewo genealogiczne
– Miłoszowie to była polska szlachta z Litwy, ale nie magnacka. Nasz przodek był na przykład towarzyszem pancernym – opowiadał w Polskim Radiu Andrzej Miłosz, brat poety,
Ród, z którego wywodził się przyszły noblista, miał wielowiekową historię. Wśród antenatów Czesława Miłosza znaleźć można i walczącego pod Kircholmem (to ów wspomniany "towarzysz pancerny"), i sekretarza króla Stanisława Leszczyńskiego, i powstańca styczniowego.
Ojciec poety, Aleksander Miłosz – herbu Lubicz – był inżynierem, absolwentem Politechniki Ryskiej. Obowiązki zawodowe zmuszały go do częstych podróży po Rosji, w której przyszło mu żyć – w 1913 roku dotarł choćby na Syberię, do Krasnojarska. Tu dołączyli do niego – przyjechawszy koleją transsyberyjską – żona wraz z dwuletnim Czesiem.
Po wybuchu I wojny światowej Aleksander został wcielony do carskiej armii – jako oficer w pułku saperów znowu odbywał szereg podróży. W pewnym momencie dołączyła do niego żona z synkiem. Nad Wołgą, niedaleko Rżewa (dziś obwód kaliniński) byli świadkami krwawych scen rozlewającej się na kraj rewolucji bolszewickiej.
"Czesia pieloszek 4 tuziny, kaftaniczki jego ciepłe i drobiazgi". Notatki i rachunki gospodarcze Weroniki Miłosz z domu Kunat związane z majątkiem Szetejnie i folwarkiem Podkomorzyn, 1. poł. XX w. Fot. Polona
Matka poety, Weronika z Kunatów – herbu Topór – wywodziła się z szlachty kalwińskiej, która na początku XIX wieku przeszła na katolicyzm. Jej ojciec, Zygmunt Kunat, był cenionym agronomem, studentem Szkoły Głównej w Warszawie, związanym z majątkiem z Krasnogrudzie koło Sejn. Nie osiedlił się jednak na Suwalszczyźnie. Po ślubie z Józefą Syruć zamieszkał we dworze należącym do żony: w Szetejniach, wiosce lezącej na Żmudzi, w dolinie Niewiaży, w powiecie kiejdańskim.
Do Szetejń w 1911 roku przyjechała z Rygi Weronika, od dwóch lat zamężna z Aleksandrem Miłoszem.
Tu 30 czerwca urodziła swojego pierwszego syna, któremu na chrzcie w kościele w Świętobrości nadano imię Czesław.
Dzwonnica kościoła Przemienienia Pańskiego w w Świętobrości. Fot. Shutterstock
Bajki litewskiej niańki
– Nasza matka skończyła pensję w Krakowie. Bo wśród Polaków z Litwy był zwyczaj, że dziewczyny wysłano na pensję właśnie do Krakowa, tam, gdzie biło serce polskości – opowiadał w Polskim Radiu Andrzej Miłosz, młodszy o sześć lat brat Czesława.
15:12 AM.mp3 Andrzej Miłosz i Grażyna Strumiłło-Miłosz o życiu Czesława Miłosza. Rozmowa Iwony Kubicz. Fragment audycji "Wita Was Polska" (PR, 1980)
– Matka z Krakowa przywiozła dobry polski akcent. W ogóle w domu mówiło się wyłącznie po polsku. Mój brat, kiedy matka jeździła z nim w czasie wojny do ojca, do strefy przyfrontowej, bawił się z dziećmi, stąd ta jego znajomość rosyjskiego – podkreślał Andrzej Miłosz.
Jak dodawał, mama czytała im bajki, ale "jeśli chodzi o Czesława, więcej bajek słuchał od niańki". – A ta opowiadała legendy litewskie, bo była Litwinką. Mówiła po polsku, ale opowiadała bajki litewskie choćby o duchach – wspominał Andrzej Miłosz.
Usłyszane w dzieciństwie historie musiały zapaść głęboko w pamięć. Ich literackie przetworzenia znaleźć bowiem można w "Dolinie Issy" – w pewnej mierze autobiografizującej powieści Czesława Miłosza. – W książce tej jest na przykład historia o duchach, która według naszej niańki naprawdę się wydarzyła. Był jakiś romans między gosposią a księdzem. I ta ładna, młoda gosposia otruła się i zaczęła straszyć.
Kiejdany nad Niewiażą, w: Orda Napoleon, Album widoków historycznych Polski poświęcony Rodakom…, 1876 r. Fot. Muzeum Narodowe w Warszawie
Zielniki, słoje z rybkami, ogromny puchacz
– W moich latach chłopięcych wybrałem zawód przyrodnika – wyznawał po latach przed radiowym mikrofonem Czesław Miłosz. – W kamienicy w Wilnie [przyszły poeta mieszkał w tym mieście od 1921 – przyp. red.] często słyszałem przy stole rozmowy o polowaniach i osobliwych miejscach w lasach Wileńszczyzny.
Aleksander Miłosz, jak wspominał jego najstarszy syn, prenumerował pismo "Łowiec Polski". – Czytałem tu o ochronie zagrożonej zwierzyny, o walce z kłusownikami. Kiedy teraz o tym myślę, dostrzegam skłonność do dzielenia swoich kolegów w klasie na tych nielicznych wybranych i na całą resztę. Wybrani to entuzjaści, wtajemniczeni w misterium przyrody. Na wielu lekcjach w szkole byłem jakby nieobecny: siedziałem i rysowałem mapy swojego idealnego kraju. Składał się on wyłącznie z lasów, nie było dróg, tylko rzeki i kanały. Wstępu do tego kraju nie mieli zwykli śmiertelnicy, tylko ci godni tego zaszczytu – opowiadał Czesław Miłosz.
O tych najwcześniejszych pasjach brata mówił również w Polskim Radiu Andrzej Miłosz.
– W dzieciństwie, wiem to z przekazów rodzinnych, Czesław zajmował się przyrodą. Chciał być przyrodnikiem. Pamiętam, że w domu były słoje z rybkami czy ogromny puchacz, który fruwał po mieszkaniu. Mój brat zajmował się też roślinami, miał atlasy, zielniki. Obiecywał sobie, że temu poświęci swoje życie.
Czesław Miłosz, lata międzywojenne. Fot. NAC
***
Czytaj także:
**
Dwór w Szetejniach, jak zauważała Renata Gorczyńska (radiowa dziennikarka, eseistka, autorka tomu rozmów z Czesławem Miłoszem pt. "Podróżny świata") wpisuje się w archetyp polskiego szlachectwa.
– Dosyć zniszczony, w starym ogrodzie, z dębami wokół. Nad piękną krętą rzeką. Szetejnie powracały wielokrotnie w całej twórczości Miłosza. Niekiedy wymieniane w pełnej nazwie, niekiedy tylko wspominane jako anonimowe miejsce, jako matecznik – mówiła Renata Gorczyńska.
Jak dodała, według niej Czesław Miłosz miał bardzo szczęśliwe dzieciństwo. – On sam w jednym ze swoich esejów przywołuje jakąś powieść Dostojewskiego, gdzie jest mowa o tym, że człowiek musi mieć jakiś moment szczęśliwości w swoim życiu. Do tego momentu człowiek odwołuje się w chwilach bardzo ciężkich, trudnych. I to po prostu pomaga mu te chwile przeżyć.
jp
Źródła: Andrzej Franaszek, "Miłosz. Biografia", Kraków 2011; Andrzej Zawada, "Miłosz", Wrocław 1996.