Naprawdę nazywał się Ewangelos Odiseas Papatanasiu. Edukację muzyczną zaczął jako czterolatek, a już dwa lata później dał pierwszy publiczny koncert, podczas którego zagrał swoje kompozycje (!). W dużej części był samoukiem i do końca życia nie nauczył się zapisu nutowego.
W latach 60. wyjechał do Paryża, gdzie w 1968 roku wraz z Demisem Roussosem i Loukasem Siderasem założył formację Afrodite's Child, której nagrania do dzisiaj w niektórych kręgach uważane są za kultowe. Po rozwiązaniu grupy w 1972 roku rozpoczął karierę solową, co zbiegło się także z zainteresowaniem muzyką elektroniczną. W 1974 roku wydał pierwszą solową płytę "Earth".
Afrodite's Child ft. Demis Roussos & Vangelis - Spring Summer, Winter And Fall/YouTube TopPop
W tym samym czasie znalazł się w orbicie zainteresowań grupy Yes, która po odejściu Ricka Wakemana poszukiwała klawiszowca. Mimo kilku wspólnych prób Vangelis nie dołączył do nich, jednak nawiązana wtedy znajomość z Ianem Andersonem zaowocowała blisko 20 lat później wspólnymi nagraniami i kilkoma przebojowymi albumami. Zaczęło się od "Short stories" (1980), potem przyszedł największy hit, czyli "The Friends of Mr Cairo" (1981), "Private Collection" (1983) oraz "Page of Life" (1991) i "Chronicles" (1994).
Jon & Vangelis - The Friends Of Mr. Cairo/YouTube VangelisVEVO
W połowie lat 70. Vangelis przeniósł się do Londynu, gdzie założył studio nagraniowe i zaczął nagrywać kolejne albumy - "Heaven And Hell" (1975), "Albedo 0.39" (1975), "Spiral" (1977), "Beaubourg" (1978), "China" (1979), "See You Later" (1980) - budujące jego pozycję na rynku muzycznym. Równocześnie skomponował także muzykę filmową, co w 1982 roku przyniosło mu Oscara za niezwykłą, hipnotyzującą kompozycję do "Rydwanów ognia" w reżyserii Hugh Hudsona. Film, który poza tym zdobył także statuetki dla najlepszego filmu, za scenariusz oryginalny i kostiumy, uznawany jest za jeden z klasyków kina.
Vangelis - Chariots Of Fire/YouTube VangelisVEVO
Również w 1982 roku stworzył muzykę do innego dzieła filmowego, o którym dziś bez żadnej przesady mówi się, że jest kultowe. Chodzi oczywiście o "Blade Runnera" (w Polsce znanego jako "Łowca androidów") w reżyserii Ridleya Scotta. W tym wypadku Vangelis musiał się zadowolić jedynie nominacją do Złotego Globu, co nie zmienia faktu, że jego muzyka uznawana jest za absolutne arcydzieło.
Blade Runner * Main Theme * Vangelia/YouTube HD Film Tributes
10 lat później ponownie spotkali się z Ridleyem Scottem przy produkcji filmu "1492. Wyprawa do raju". Muzyka Vangelisa ponownie okazała się hitem, chociaż nie na miarę "Rydwanów ognia" czy "Blade Runnera".
Przyczyna śmierci nie jest jeszcze znana, ale wiadomo, że niedawno Vangelis chorował na COVID-19.
pr