Antoni Kania w 1985 roku założył pierwszy polski zespół folkowy Syrbacy. Jego założeniem było tworzenie przy użyciu starych, często już zapomnianych instrumentów. Na repertuar grupy składały się m.in. polskie przyśpiewki, muzyka country i słowiańsko-żydowska, ballady rosyjsko-cygańskie, ale też jazz. - To muzyka inna niż kiedyś, bardziej już współczesna, ale też w pełni zachowująca rodowodu polskiego folkloru - wspominał przed laty Kania w wywiadzie z Marią Baliszewską. Tematy muzyczne Syrbacy czerpali w zdecydowanej większości z twórczości Oskara Kolberga. Na ich instrumentarium składały się zarówno odrestaurowane, stare - liczące sobie niejednokrotnie blisko sto lat - sprzęty, jak i zrekonstruowane od zera na podstawie rycin, wzorów, opisów.
Ceniony muzyk, etnograf, animator kultury Remigiusz Mazur-Hanaj przyznał w "Źródłach", że podchodził do twórczości Kanii z dużą rezerwą. - Był postacią niezwykłą, którą trzeba było poznać by w pełni zrozumieć i nabrać dystansu do jego słów. Gdy się je tylko czytało albo gdzieś słyszało, mogły tworzyć pewną barierę. Dopiero poznanie go pozwalało zrozumieć ten fenomen. Jego ludowa twórczość wyprzedziła epokę i dopiero teraz widać to tak wyraźnie - stwierdził gość Dwójki.
O Kani pamiętać będziemy nie tylko za sprawą niezwykłych dokonań muzycznych. W Grodzisku Mazowieckim powołał on do życia Galerię Instrumentów Folkowych. To jedyny w Polsce, ale unikalny też na skalę europejską, zbiór około 1000 instrumentów, przeszkadzajek i zabawek muzycznych, starych oraz tworzonych współcześnie. - To był właśnie jeden z tych projektów, który nie został zrealizowany w takiej skali, jak powinien. Przy obecnych możliwościach technologicznych, multimedialnych, moglibyśmy mieć muzeum wyjątkowe nawet w kontekście międzynarodowym. Wypada mieć nadzieję, że osoby, które wezmą je teraz pod swoją opiekę, otoczą te sprzęty fachową opieką - skwitował Mazur-Hanaj.
Zapraszamy do wysłuchania nagrania całej audycji, w której przybliżyliśmy niezwykłą postać Antoniego Kani.
ac/mm