Andrzej Bieńkowski: są tu pieśni ze wsi, gdzie kołchozowy diabeł mówi dobranoc

Ostatnia aktualizacja: 09.10.2014 15:27
- Wiele lat na Ukrainie nauczyło mnie praktyki terenowej: jak pytać?, o co pytać? No i jako taki wesołek pojechałem na Białoruś, gdzie się okazało, że moja strategia tu kompletnie nie działa... - o swoich terenowych nagraniach na Polesiu, zebranych na płycie "Białoruś. Śpiewy obrzędowe. Śpiewy z kołchozów", opowiadał Andrzej Bieńkowski.
Audio
  • Andrzej Bieńkowski o płycie "Białoruś. Śpiewy obrzędowe. Śpiewy z kołchozów" - audycja z 2014 roku (Źródła/Dwójka)
Zespół z domu kultury w Usochskiej Budzie, 2012
Zespół z domu kultury w Usochskiej Budzie, 2012Foto: zdjęcie dzięki uprzejmości Andrzeja Bieńkowskiego

- To jest płyta drogi. Chcemy na niej pokazać sytuację muzyki i śpiewów tak, jakbyśmy przekroczyli granicę w Brześciu i pojechali na sam koniec Białorusi, tam, gdzie kołchozowy diabeł mówi dobranoc - opowiadał w "Źródłach" Andrzej Bieńkowski. - Ostatnia wieś, do której dotarliśmy, znajduje się przy granicy Białorusi z Rosją i Ukrainą. Okazało się, że w tej maleńkiej wsi, do której nie można wjeżdżać, zostały jeszcze obrzędy i pieśni rusałkowe.

Etnografa zaskoczyło, że w wielu śpiewanych do dziś białoruskich pieśniach obrzędowych słychać echa pańszczyzny. - To brzmi trochę tak, jakby w średniowieczu ustawić patefon - porównywał gość Anny Szewczuk. - W tych pieśniach zaskakuje opresyjność pracy. Ich liryczny prototyp jest taki, że już noc zapada i żniwiarki chcą iść do domu, bo jest zimno i są zmęczone, ale karbowy im nie pozwala: mówi, że nie będzie kolacji, dopóki nie skończą.
Andrzej Bieńkowski zwracał uwagę, że Białorusini mają zupełnie inną mentalność niż Ukraińcy. - Są bardziej stonowani, spokojniejsi, nawet fizycznie są inni. Miałem poczucie, że bardziej należą do ludów północy, jak Litwini. Musiałem się też bardzo wyciszyć, bo ich płoszyłem, podczas gdy Ukrainki dzięki mojemu wesołkowatemu charakterowi brały mnie za brata łatę...

Więcej białoruskich wspomnień Andrzeja Bieńkowskiego - w nagraniu audycji.

Płyta "Białoruś. Śpiewy obrzędowe. Śpiewy z kołchozów" będzie miała swoja premierę podczas koncertu "Tygiel Kolberga", który odbędzie się 13 października w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. W. LutosławskiegoKUP BILET. Transmisja w Dwójce!

bch/jp

Zobacz więcej na temat: Anna Szewczuk folk Ukraina
Czytaj także

Jan Gaca szybko przełamywał lody. Pierwsza rocznica śmierci mistrza

Ostatnia aktualizacja: 24.08.2014 15:00
- To był na tyle otwarty facet, że zawsze można było do niego przyjechać, przenocować. To, że miał wielu uczniów wynika z jego charakteru, osobowości - mówił w Dwójce Maciej Żurek, jeden z uczniów wybitnego ludowego skrzypka Jana Gacy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Gdyby Kolberg miał fonograf...", refleksja nad "Ludem" przez pryzmat nagrań

Ostatnia aktualizacja: 22.10.2014 12:00
- Chcemy się zastanowić, na ile nagrania, które były robione ponad 100 lat po śmierci Kolberga, mogą rzucić światło na sposób czytania i interpretacji jego zapisków - mówił w Dwójce Jacek Jackowski z Instytutu Sztuki PAN.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Mazur - spiski taniec płodności

Ostatnia aktualizacja: 08.10.2014 13:57
- Nasz mazur różni się od tego na Mazowszu, bo u nas jest to taniec magiczny. Symboliczne zapładnianie ziemi dokonuje się przez tak zwane pompki - mówiła w Dwójce Maria Wnęk - etnografka, założycielka i kierowniczka zespołu Zielony Jawor w Krempachach.
rozwiń zwiń