Z kijami i z koniem. Podkarpackie tradycje kolędnicze

Ostatnia aktualizacja: 03.01.2017 15:00
- Kolędnicy dawniej gdy szli przez wieś, to nie omijali żadnego domu. Wierzono, że gdyby jakiś dom ominęli, to tam się nie będzie się wiodło - mówiła w Dwójce Agnieszką Niemiec z zespołu Olszynka z Biedaczowa.
Audio
  • Z kijami i z koniem. Podkarpackie tradycje kolędnicze (Źródła/Dwójka)
Z kolędowaniem wiążą się fantazyjne przebieranki
Z kolędowaniem wiążą się fantazyjne przebierankiFoto: PAP/Jolanta Czapla

Ludowa tradycja kolędowania polegała na odwiedzaniu w nowym roku gospodarstw przez grupy przebranych kawalerów w celu złożenia życzeń domownikom. Zwyczaj ten przybierał różne formy. W audycji "Źródła" mówiliśmy m.in. o kolędowaniu z koniem. - Ubieraliśmy konia w kolorowe papiery, a potem we dwóch albo we trzech wjeżdżało się z koniem do domu - wspominał w archiwalnym nagraniu Józef Płaza z Dzikowca. - Stawiało się konia przy stole, gdzie czekał na niego owies, a my śpiewaliśmy kolędy. Jeśli były dziewuchy to też śpiewaliśmy przyśpiewki dla nich.

Ciekawą funkcję pełnili kolędnicy nazywani drabami. - Chodzili oni z wielkimi laskami, którymi stukali o podłogę - opowiadała Agnieszka Niemiec. - Stukali mocno, żeby obudzić ziemię z zimowego snu, żeby na wiosnę dała dobre plony - wyjaśniała.

W audycji mówiliśmy też tajemniczych "śmieciarzach" przyprawiających gospodynie o ból głowy oraz o kolędniczych zalotach. - Kolędowanie to było dobra okazja, żeby pokazać się dziewczynom. Niektóre z nich ruszały te śpiewy - śmiał się skrzypek Józef Śliwa z Huty Gogołowskiej.

***

Tytuł audycji: Źródła

Prowadzi: Magdalena Tejchma

Gość: Jan Śliwa (skrzypek z Huty Gogołowskiej); Agnieszka Niemiec z zespołu Olszynka z Biedaczowa; kolędnicy z Lubczy; śpiewacy Jan Ziobro i Stanisław Bąk z Czarnej Sędziszowskiej (z nagrań archiwalnych Franciszka Kotuli); Józef Płaza (z nagrań archiwalnych Franciszka Kotuli)

Data emisji: 2.01.2017

Godzina emisji: 12.08

bch

Czytaj także

Dunajowanie. Kolędniczy sposób na dziewczęta

Ostatnia aktualizacja: 05.01.2016 13:50
- Wykonywane przez kolędników pieśni dunajowe były formą zabiegania o wianek dziewczyny - mówił w Dwójce folklorysta prof. Jerzy Bartmiński.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Święta z Kapelą Maliszów w Męcinie Małej

Ostatnia aktualizacja: 26.12.2016 15:30
W "Przestrzeniach kultury" złożyliśmy wizytę u zespołu w ich rodzinnej miejscowości na styku Beskidu Niskiego i Pogórza Jasielskiego.
rozwiń zwiń