- W ogrywaniu mai chodzi o to, że mężczyźni z danej miejscowości przywożą z lasu drzewka, które stawiają potem po jednym pod każdym domem, w którym mieszkała panna. I wszystko jedno czy to trzymiesięczna dziewczynka, czy 35-letnia kobieta. Liczył się stan cywilny. Całego obrzędowi towarzyszą tańce i śpiew pod każdym odwiedzanym domostwem – opowiadała rozmówczyni Dwójki, która zdradziła również, że mieszkańcy niektórych wsi, mając na uwadze zakaz wycinki drzew, odwiedzają domy z tym samym drzewkiem.
Z jakich jeszcze zwyczajów słynęła niegdyś Niedzica - i cały Spisz - i dlaczego kobiety po urodzeniu dziecka nie mogły przez kilka dni wychodzić z domu? O tym w nagraniu audycji.
***
Rozmawiała: Anna Szotkowska
Gość: Elżbieta Łukuś (regionalistka, znawczyni tradycyjnej kultury Polskiego Spisza)
Data emisji: 5.09.2017
Godzina emisji: 12.32
Materiał został wyemitowany w audycji "Źródła".
mz/jp