- Zrobiłem kiedyś skrzypce z dechy, struny były druciane, z linii elektrycznych, co po Niemcach zostały. Struny robiłem sam. Dobrze to brzmiało. Hitler dobre robił druty, a strun nie było gdzie kupić - opowiadał Jan Jaworski.
- W latach siedemdziesiątych graliśmy rokendrole z radia zanotowane. Jak zostało jedzenie po weselu, to były poprawiny, nazywaliśmy je "kliny” - wspominał czasy swojej młodości skrzypek. - Gospodarze dopłacali za nie muzykom. Za wesele normalnie, za poprawiny troszkę mniej, a za "kliny” najmniej. Dzieci mnie nie poznawały, gdy wracałem po trzech dniach do domu, ale człowiek młody, zdrowy był. Tak było w życiu. Przeżyłem to i to opowiadam, że tak było.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy ze skrzypkiem Janem Jaworskim.
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadził: Kuba Borysiak
Gość: Jan Jaworski (skrzypek ludowy)
Data emisji: 26.09.2018
Godzina emisji: 15.00
gs/at