Bronisław Bida roztoczański skrzypeck z Gródek miał na swoim koncie wiele prestiżowych nagród. Brał udział w licznych przeglądach, festiwalach i konkursach muzyki ludowej. Zawsze zajmował czołowe miejsca. 30 czerwca br. zdobył I nagrodę na Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym. Pasję do skrzypiec odziedziczył po przodkach.
- Miałem w rodzinie skrzypka - Józefa Radeja, który tak dobrze grał na skrzypcach, że przed siedemdziesięciu laty kazano mu w nocy uciekać z Wołynia, żeby się uratował - wspominał Bida.
Bida w młodości także bardzo dobrze tańczył. Przez wiele lat zajmował się sportem, hodował pszczoły i szył czapki, z czego się utrzymywał. - Lubiłem i do tej pory lubię miód. Z tego się utrzymywałem, to mój sposób na życie - mówił w radiowej Dwójce.
Bida najbardziej lubił oberki, których miał w repertuarze ponad dwadzieścia. Muzyk duże znaczenie przywiązywał do brzmienia, grał delikatnie i tanecznie. - Dźwięk powinien być czysty. Nie lubię jak instrument trzeszczy. Smyczek trzeba trzymać delikatnie - tłumaczył.
Zmarł 24 lipca roku 2013.
mr