Posłuchaj
98:54 Kwiatkowska2do100.mp3 Kobieta pracująca. Głos. Humor. Osobowość. Irena Kwiatkowska (Dwie do setki/Dwójka)
Na swoim koncie miała przeszło 500 kreacji aktorskich. Od samego dzieciństwa zdawała sobie sprawę ze swego potencjału - wizerunku osoby charakterystycznej, co przywoływała we wspomnieniach z przedszkolnych jasełek, w których obsadzana była w roli… diabełka.
Sławę zyskała dopiero po wojnie, a przyniosły ją głównie jej role komediowe. - Kiedy pojawiała się Kwiatkowska, oczekiwano, że będzie śmiesznie - mówił Roman Dziewoński, reżyser teatralny i radiowy, pisarz, autor książki "Irena Kwiatkowska i znani sprawcy". - Irena Kwiatkowska musiała przekonać widzów, że jest przede wszystkim aktorką, a nie aktorką komediową - dodał.
Powolne wspinanie się
Praca, punktualność i pokora - wartości te, jak podkreślał Dziewoński, to esencja Ireny Kwiatkowskiej. - To że jej pracowitość była nieprawdopodobna, to za delikatne słowo - opowiadał Dziewoński. Zasadę tę wpoił w Kwiatkowską, a także w innych aktorów jej pokolenia wybitny pedagog – Aleksander Zelwerowicz.
Pierwsza aktorka Polskiego Radia - Irena Kwiatkowska
- Powoli będziesz pięła się w górę, a w drugiej połowie życia nie będziesz schodzić ze sceny - miał powiedzieć jej mistrz. Zasady życiowe Zelwerowicza w sposób oczywisty były przez jego uczniów respektowane - mówił Dziewoński. Aktorzy ci nie śmieli o sobie powiedzieć, że są artystami.
Początek kariery i wybuch wojny
W latach trzydziestych życie zawodowe Ireny Kwiatkowskiej zaczynało pączkować. Pojawiło się radio w Poznaniu, a także tamtejszy teatr, następnie teatr w Katowicach, angaż w Warszawie. Rozwijającą się karierę aktorki przerwała II wojna światowa.
Czas przedwojenny w obliczu traumatycznego wydarzenia historycznego się zatarł. - Te pięć lat to wyrwa w historii polskiego teatru, ponieważ część ludzi nie miała możliwości zaistnieć - mówił Dziewoński. Nie chodzi tylko o doświadczenia śmierci, biedy, czy głodu. - Pięć lat w życiu aktora to wyrwa nie do nadrobienia - mówił Dziewoński. Jednak w przypadku Ireny Kwiatkowskiej i jej nieprawdopodobnej pracowitości, było to możliwe.
- Zauważyli ją konkretni ludzie - opowiadał Dziewoński. Za sprawą Waldorfa znalazła się w Krakowie, następnie nawiązała się jej współpraca z Gałczyńskim, który na tyle doceniał jej artystycznego ducha, że reagował, gdy zwracała mu uwagę.
Nie wiem, czy wypada oceniać osobę o takim dorobku - mówił Dziewoński. - Ceniła sobie wszystko, co otrzymała w darze, dzięki swojej ciężkiej pracy - dodał.
***
Tytuł audycji: Dwie do setki
Prowadzili: Monika Zając i Roch Siciński.
Goście: Barbara Krafftówna (aktorka teatralna), Krystyna Kwiatkowska-Jabłońska (kompozytorka), Janusz Kukuła (Dyrektor - Główny Reżyser Teatru Polskiego Radia) i Roman Dziewoński (pisarz, radiowiec, reżyser radiowy i teatralny).
Data emisji: 17.04.2021
Godzina emisji: 15.00
ag