Wieczny skandalista

Ostatnia aktualizacja: 17.01.2011 22:00
Thomas Bernhard przez całe swoje życie prowokował, ale te zaczepne działania były sposobem zwrócenia uwagi na tematy, które wydawały mu się warte dyskusji.
Audio

W tym roku mija 80. rocznica urodzin Thomasa Bernharda - znakomitego austriackiego prozaika i dramatopisarza. W swoich powieściach, opowiadaniach i dramatach atakował społeczeństwo austriackie za zakłamanie, obłudę i hipokryzję, a także za brak odwagi, by rozliczać się z historią. Był znany ze swoich prowokacji i obrazoburczych wypowiedzi, co nie przeszkodziło w wielokrotnym wysuwaniu go jako kandydata do Literackiej Nagrody Nobla. Nigdy jej jednak nie otrzymał. W Polsce ukazały się pod koniec ubiegłego roku dwie ważne książki Bernharda: "Moje nagrody" i "Spotkanie", które rzucają nowe światło na jego postać i twórczość.

W "Zakładce literackiej" tłumaczka literatury niemieckiej - Sława Lisiecka i germanistka - prof. Barbara Surowska opowiadały o życiu i twórczości austriackiego pisarza.

Początkowo Bernhard podążał śladami swego dziadka, który tworzył w duchu "literatury ojczyźnianej", pełnej pochwały dla postawy patriotycznej. Jednak zasłynął dopiero dzięki skandalom towarzyszącym prezentacji jego dzieł, bardzo agresywnych wobec swojego kraju. Był przekonany, że Austria, która nie dokonała rozrachunku z faszyzmem, zachowuje nadal winę, której nie można odpuścić. - Bernhard rozróżniał dwa gatunki ludzi: człowieka i faszystę i twierdził, że we własnym kraju na ogół styka się z... faszystami, zwłaszcza tam, gdzie dochodzi do jakiś spotkań z władzą – mówiła Sława Lisiecka.

Krytycznie odnosił się do nagród literackich, które otrzymywał. Miał do nich stosunek całkowicie pragmatyczny, interesowała go przede wszystkim finansowa strona tych nagród, natomiast nie wierzył w aspekt związany z honorem i chęcią uczczenia go. Z drugiej strony źle reagował na niepochlebne artykuły prasowe na swój temat. W książce "Moje nagrody" ocenia własne wyróżnienia we właściwy dla niego ironiczny sposób, znalazły się tam też jego mowy, które wygłaszał na galach wręczenia nagród.

- Przez całe swoje życie prowokował, ale też poruszał wiele bardzo ważnych problemów, po nim robiła to Elfride Jelinek i Peter Handke. Prowokacje były sposobem zwrócenia uwagi na zagadnienia, które wydawały mu się warte dyskusji – mówiła Sława Lisiecka. Zwróciła także uwagę, że Bernhard oprócz nawoływań do rozliczenia z przeszłością mówił też o kwestiach dotyczących życia w każdym kraju, pokazywał bezsens rozmaitych ludzkich zachowań, wyśmiewał zakłamanie i bezmyślność stadnych zachowań. – W każdej książce jego literacką wielkość widać w tworzeniu groteskowych obrazów, ukazywaniu człowieka w krzywym zwierciadle - dodaje tłumaczka.

Audycję przygotował Witold Malesa.

Aby wysłuchać całej "Zakładki literackiej" (audycja w każdą niedzielę o godz. 18:00 w Dwójce), kliknij ikonę dźwięku "Skandalista Thomas Bernhard" w boksie Posłuchaj po prawej stronie.

(Lm)

Czytaj także

Początek muzycznej jesieni

Ostatnia aktualizacja: 02.09.2010 15:57
Wratislavia Cantans oraz Zeitkratzer w Sejnach
rozwiń zwiń
Czytaj także

Literatura jako miejsce spotkań

Ostatnia aktualizacja: 03.11.2010 07:00
W "Sezonie" literackim: "Nauczyciele i przyjaciele" prof. Andrzeja Mencwela, "Rozmowy" z Thomasem Bernhardem i "Rzecz o Kornelu Filipowiczu".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Urzędnik Llosa

Ostatnia aktualizacja: 14.12.2010 10:00
- Tegoroczny noblista pracuje w niezwykle zdyscyplinowany sposób. Każdego dnia poświęca pisaniu od 7 do 10 godzin – wyjaśnia Roman Warszewski, autor wywiadu rzeki z peruwiańskim pisarzem.
rozwiń zwiń