Xavier de Maistre to jeden z niewielu harfistów, który wyłamuje się z szablonu artysty grającego na tym tradycyjnie kobiecym instrumencie. Francuski muzyk nie tylko nie ogranicza się do przygrywania anielskich dźwięków w orkiestrowym tle, ale też, dzięki swoim zabiegom, stał się rozchwytywanym solistą.
W rozmowie z Klaudią Baranowską de Maistre, przyznaje, że w zwróceniu uwagi na siebie pomogła mu płeć, ale też oryginalny dobór programów koncertów i nagrań.
- Kiedy studiowałem, powtarzano mi, że nie da się zostać harfistą solistą, a to ze względu na skromnych rozmiarów repertuar solowy na ten instrument - opowiadał. - Zostałem więc zmuszony do poszukiwań nowych rozwiązań. Rozglądania się za nowymi utworami. Oczywiście często na swoje potrzeby adaptuje utwory na inne instrumenty - wyjaśniał.
Przykładem tych poszukiwań może być najnowsza płyta muzyka poświęcona Mozartowi. Znalazł się na niej nie tylko mozartowski Koncert na flet i harfę C-dur, ale też Koncert fortepianowy F-dur nr 19, dzieło dotychczas nigdy nie wykonywane na harfie.
Publiczności Festiwalu "Chopin i jego Europa" Xavier de Maistre zaprezentował bardziej tradycyjną dla tego instrumentu kompozycję.
- Zdecydowałem się Koncert na harfę i orkiestrę C-dur Françoisa-Adriena Boïeldieu. To jeden z niewielu klasycznych koncertów na harfę, a zarazem kompozycja bardzo trudna technicznie. Ponieważ jestem na tym festiwalu po raz pierwszy to chciałem zagrać prawdziwy koncert harfowy. Być może, jeśli będę miał okazję jeszcze tu wystąpić, to podejdę do wyboru utworu mniej zachowawczo - żartował muzyk.
W rozmowie z Klaudią Baranowską Xavier de Maistre tłumaczył specyfikę grania na harfie oraz przyczyny skromnego repertuaru pisanego z myślą o tym instrumencie. Zapowiedział też, że sam postara się skłonić współczesnych kompozytorów, do większego zinteresowania możliwościami harfy. Artyście udało się już namówić do współpracy Krzysztofa Pendereckiego. Więcej w nagraniu audycji.
bch