176:26 2021_06_13 22_00_05_PR2_Wieczor_plytowy.mp3 Chick Corea - Three Quartets - 1981 Warner Bros, V.S.O.P. - The Quintet - 1977 Columbia (Wieczór Płytowy/Dwójka)
W każdą niedzielę słuchamy - razem z Państwem - najważniejszych płyt. Z namaszczeniem i pietyzmem - od początku do końca, strona A, strona B. A dopiero potem bonusy, konteksty, porównania, komentarze zaproszonych gości. Klasyka, jazz, rock, awangarda, elektronika.
Tym razem były to:
- Chick Corea - Three Quartets - 1981 Warner Bros
- V.S.O.P. - The Quintet - 1977 Columbia
Playlista:
Chick Corea – "Three Quartets"
- Quartet No. 1
- Quartet No. 3
- Quartet No. 2 (Part 1) (Dedicated to Duke Ellington)
- Quartet No. 2 (Part 2) (Dedicated to John Coltrane)
V.S.O.P. – "The Quintet"
- One of a Kind
- Third Plane
- Jessica
- Lawra
- Introduction of Players, Darts
- Dolores
- Little Waltz
- Byrdlike
Komentarze od słuchaczy:
Lubię właśnie takie płyty jak "Three quartets" Corei-właśnie mniej znane, może odrobinę mniej lubiane przez ogół odbiorców, trochę w cieniu ale właśnie w takich płytach dostrzegam siłę warsztatu muzycznego, pewną solidność i niezawodność. Każdy utwór wydaje się być inny, stanowić autonomiczne dzieło. Muzyka wydaje się być przy tym idealnie pośrodku pomiędzy artyzmem a chyba nie należy się bać tych słów znakomitą rozrywką z drugiej strony. Porównując do Hancocka to ten drugi wydaje mi się być kto wie czy nie jeszcze bardziej wszechstronny ale to tylko moje subiektywne zdanie. Z kolei Chick Corea imponuje swobodą twórczą, nieograniczoną wyobraźnią i zjednywaniem sobie wielbicieli różnych gatunków. Serce bardziej opowiada się za Corea a umysł za Hancockiem. Z chęcią ich porównuję choć nie na zasadzie rywalizacji. U Corei podoba mi się jak wspaniale potrafi w jednym utworze zaprezentować kilka różnych nastrojów, jak żongluje nimi, jakie fajne i ciekawe akordy prezentuje. Każdy kolejny utwór zaskakuje coraz bardziej.
Jacek
Wieczór z pianistyką jazzową i nagle wspomniana. . . Martha Argerich. No bomba. Słucham Jej ponad pół wieku i też nie raz kojarzyłem z temperamentem jazzowych solistów choć bez improwizacji. Tak jest!
Tymoteusz
Moim zdaniem obie płyty, choć odwołujące się wyraźnie do przeszłości i być może brzmiące nieco dziwnie w tamtych latach - nadal słuchają się kapitalnie. To nie jest tradycjonalizm - to jest odczytanie przeszłości na nowo, na miarę tamtego czasu - przełomu lat 70tych i 80tych.
Jacek
Ja chciałem tylko słówko o utworze z płyty "Three Quintets" zatytułowanym "Quartet no2 pt1 (dedicated to Duke Ellington)" bo to jest fragment, który bardzo ale to bardzo zapadł mi w pamięć. Zapamiętałem w nim trzy elementy. Po pierwsze strukturę tego utworu. Najpierw półtora minuty pięknego fortepianu Chicka Corei, potem bardzo czuły duet fortepianu z saksofonem Breckera , a w trzeciej minucie wchodzi sekcja i muzyka rusza zupełnie w inny rejon. Teraz drugi cud: wraz z wejściem sekcji słyszę aksamitny, lepki, namacalny i głęboki - F A N T A S T Y C Z N Y kontrabas Eddie Gomeza, a w zasadzie solo tego kontrabasu - moim zdaniem niebywałe po prostu! A trzeci cud? Kiedy już grają wszyscy razem, dzieje się coś bardzo ciekawego, na co - jako laik - nie znam odpowiedniego określenia. Otóż utwór cały czas "opada" z akordami, to jest jak ciągłe schodzenie po schodach albo jak obserwowanie opadających liści :) Ale najciekawsze jest to nieprzerwane opadanie tej muzyki, choć przecież teoretycznie w gamie już dawno zabrakło dźwięków. To robi na mnie niesamowite wrażenie :)
I krótkie przemyślenie w kontekście powyższych płyt i artystów, których na nich usłyszymy. Jak bardzo w tym momencie jazz różni się od rocka czy popu! Jak wielka siłą i inspiracja tkwi w tych ciągłych spotkaniach muzyków, roszadach, przetasowaniach, powrotach różnych składów i konstelacjach. Jak wiele prześwietnej muzyki powstaje w wyniku współpracy różnorodnych osobowości i indywidualności, kiedy to w niektórych przypadkach niezawodnie dochodzi wprost do reakcji chemicznej pomiędzy - wydawało by się - krańcowo odmiennymi artystami, charakterami :) Zagłębiając się od kilku lat w jazzowe morze mam wrażenie, jakbym otrzymał drugie życie :)
Piotr
***
Tytuł audycji: Wieczór płytowy
Prowadzili: Tomasz Szachowski i Przemysław Psikuta
Data emisji: 13.06.2021
Godzina emisji: 22.00