Niejedno oblicze ma muzyka Ludwika van Beethovena, to oczywiście truizm. Każdy, nawet średnio zorientowany w chronologii jego twórczości, z łatwością dostrzeże różnice dzielące utwory wczesne od późnych, proste od wyrafinowanych. Wnikliwi badacze doskonale wiedzą, że oprócz dzieł "rewolucyjnych" (te zwykle zyskają przydomek arcydzieł), jest cała masa kompozycji zachowawczych. Naukowcy nawet potrafią mówić o "Beethovenie regresywnym". I trudno właściwie uznać, że to zarzut, bo przecież gdyby nie to wielowymiarowe tło, skądinąd bardzo ciekawe, to może nowatorstwo Beethovena nie świeciłoby aż tak jasnym blaskiem?
Opisane różnice zauważyć można choćby wśród dzieł wczesnych. Są jak nieciągłości i niekonsekwencje, jak ziarna, z których później wykiełkują te smakowite, dojrzałe owoce. Przykład? Choćby zbiór trzech Kwartetów fortepianowych WoO 36 na instrument klawiszowy i trzy instrumenty smyczkowe, które wydane drukiem zostały dopiero po śmierci kompozytora. Nastoletni Beethoven połączył w jeden zbiór Kwartet Es-dur, bardzo ambitny, właśnie obfitujący w te "zarodki nowatorstwa" i dwa utwory – wcale warsztatowo nie gorsze – stanowiące dla niego naturalny kontekst. To kwartety: D-dur WoO 36 nr 2 i C-dur WoO 36 nr 3. W obu dominują dwa instrumenty – fortepiano (stanowiący naturalną podstawę) i skrzypce.
W Kwartecie D-dur przykuwa szczególną uwagę część wolna, Andante con moto, w nieczęsto wykorzystywanej, chmurnej tonacji fis-moll oraz finał, którego jeden z motywów zapowiada nawet wielką III Symfonię Es-dur, słynną "Eroikę". Ale pod tym względem – czyli rezerwuaru pomysłów muzycznych wykorzystywanych przez Beethovena powtórnie, w innych dziełach – na pierwszy plan wysuwa się Kwartet C-dur WoO 36. I może dlatego kompozytor za życia nie chciał tych, całkiem udanych Kwartetów, opublikować.
***
Tytuł audycji: Beethoven 2020
Przygotował: Marcin Majchrowski
Data emisji: 30.01.2020
Godzina emisji: 22.00
pg/am