Swoją schumannowską serię kontynuuje między innymi znakomity niemiecki pianista Andreas Staier. Artysta rozpoczynał karierę jako klawesynista w słynnym ansamblu Musica Antiqua Köln, by wkrótce stać się światowej klasy specjalistą od dawnych fortepianów. Historyczne zainteresowania Staiera nadala znajdują odzwierciedlenie w programach jego autorskich płyt. W zeszłorocznym albumie Hommage a Bach znalazły się dzieła Schumanna zainspirowane dorobkiem lipskiego kantora. Tym razem Staier sięgnął po Sonaty wiolonczelowe papieża niemieckiego romantyzmu, a do współpracy zaprosił skrzypka Daniela Sepeca.
Po historyczny instrument sięgnął też w swoich schumannowskich nagraniach dla wytwórni Fuga Libera Belg Piet Kuijken. Co ciekawe, pianista zdecydował się nagrać utwory z dwóch zaledwie lat: 1838 i 1839, z wyjątkową głębią i precyzją analizując ten okres twórczości Schumanna.
Bardziej konwencjonalne, choć nie mniej interesujące interpretacje zaproponowała natomiast Szwajcarka Andrea Kauten.
A jak z arcydziełami niemieckiego romantyzmu radzi sobie wybitny przedstawiciel pinanistyki francuskiej, Eric Le Sage, który opublikował właśnie dziesiątą część serii z schumannowską kameralistyką (Alpha 166)? W programie albumu znalazł się między innymi wybitny, ale rzadko wykonywany Kwintet Es-dur, op. 44. To arcydzieło znalazło się również na wspólnej płycie reprezentujących zdecydowanie bardziej teutońską tradycję Kwartetu Lipskiego oraz Christiana Zachariasa, o którym Kacper Miklaszewski mówi, że "gra ostro niczym Klara Schumann".