"Piąta ukończona – musiałem przeorkiestrować ją prawie zupełnie. Trudno uwierzyć, że w tym czasie mogłem znów pisać jak debiutant, jakbym kompletnie zapomniał rutynę pierwszych czterech symfonii. Zupełnie nowy styl wymaga nowej techniki" (G. Mahler, z listu do Georga Göhlera – 8 lutego 1911)
"V Symfonia" została zupełnie przeorkiestrowana w 1903 roku. Utwór ten, pisany w latach 1901-1902, otwierał nowy rozdział w symfonicznym dorobku Gustava Mahlera. Wraz z dwiema następnymi (Szóstą oraz Siódmą) stanowi odrębną grupę dzieł czysto instrumentalnych, obchodzących się bez słów, solowych głosów wokalnych czy chórów. Obywają się również te trzy symfonie bez opracowań wcześniej istniejących pieśni, zanikają w nich również związki z ukochanym przez kompozytora zbiorem poezji "Des knaben Wunderhorn". Według samego Mahlera, trzy "symfonie środkowe" obchodzą się również bez pozamuzycznych programów. Wspominany później w cytowanym liście do Göhlera "nowy styl" zaowocował niezwykłą błyskotliwością brzmienia, a myślenie Mahlera o orkiestrze zyskało cechy iście instrumentalnej wirtuozerii. Wielki znawca i komentator jego twórczości, Constantin Floros, uważa nawet, że takie ogniwa Piątej , jak Scherzo albo Rondo-Finale nie mają sobie równych we wcześniejszym dorobku. Ale "V Symfonia" wiąże się także namacalnie z doniosłymi wydarzeniami w życiu osobistym kompozytora.
W listopadzie 1901 roku, wówczas "Symfonia" ukończona była mniej więcej w połowie, poznał Mahler niezwykle piękną i atrakcyjną kobietę, Almę Schindler. O temperaturze tej miłości świadczy dobitnie czwarta część "Symfonii" – słynne Adagietto, zorkiestrowane tylko na smyczki i harfę. Według świadectw przyjaciół i znajomych kompozytora, Adagietto było po prostu listem miłosnym do Almy. Holenderski dyrygent Willem Mengelberg w swoim egzemplarzu partytury "Symfonii", na marginesie tego czwartego ogniwa dzieła, zanotował kluczowe słowa: " zamiast listu wysłał jej ten rękopis bez bliższych wyjaśnień. Ona zrozumiała i odpisała, że może przyjść! Oboje mi to opowiedzieli". Mengelberg skomentował to jeszcze refleksją: "jeśli muzyka jest językiem – to jest to dowodem. On mówi jej wszystko w dźwiękach i brzmieniach , w muzyce".
Językiem tym Mahler opowiada w "V Symfonii" nie tylko o swoich najbardziej osobistych uczuciach. Wbrew deklaracjom i zastrzeżeniom o tworzeniu muzyki absolutnej – także i w tej, czysto instrumentalnej symfonii można odnaleźć bardzo konkretny, ideowy program.
Marcin Majchrowski
Do piątkowej "Filharmonii Dwójki" zaprasza Marek Zwyrzykowski.
Program:
Gérard Grisey Quatre chants pour franchir le seuil na sopran i orkiestrę,
Gustav Mahler V Symfonia cis-moll
Londyńska Orkiestra Filharmoniczna, dyr. Vladimir Jurowski, Allison Bell - sopran (Londyn, Royal Festival Hall, 12.12.2012)
18 stycznia (piątek), godz. 19.00