Isabelle Faust jest przedstawicielką owego mainstreamu o tyle, że nie uprawia tzw. wykonawstwa historycznego, ani też nie skupia się wyłącznie na muzyce współczesnej. Owo przesunięcie zaś – to odwrót od Mozarta, zaliczanego coraz chętniej do muzyki dawnej, za to włączenie Bartóka czy Martinů.
W tym polu stylistycznym Faust porusza się ze swobodą, poszukując nowych ujęć sonat Beethovena czy wirtuozerii Brahmsa. Jej gra łączy techniczną pewność i historyczną adekwatność – z dyskretnie, ale stanowczo zaznaczaną indywidualnością.
Zresztą te słowa niewiele znaczą wobec fenomenu muzyki. Zapraszam do Głębokiego słuchania.
Adam Suprynowicz
14 maja (sobota), godz. 10:30