Pożegnanie z Piotrem Anderszewskim

Ostatnia aktualizacja: 05.06.2011 20:20
Ku rozpaczy wielbicieli jeden z najwybitniejszych współczesnych pianistów zapowiedział dłuższą przerwę w aktywności koncertowej. Tym bardziej warto przypomnieć sobie dwa ostatnie występy Anderszewskiego w Warszawie.
Piotr Anderszewski jest niezaprzeczalnie jednym z największych pianistów naszych czasów. Jego fascynująca osobowość przykuwa uwagę, ekscentryczne zachowania zyskują zainteresowanie mediów na codzień niezajmujacych się muzyka poważną. Jak jednak nie zainteresować się polskim pianistą, który uciekł z Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina, bo nie chciał grać... Chopina? - Strasznie mi trudno kochać, kiedy czuję się do tego zmuszony - wyznał kiedyś Anderszewski.
Pewnie dlatego Chopina, którego niezwykle wysoko ceni, grywa tak rzadko. Strasznie boleje nad tym, że kompozytor uległ w Polsce standaryzacji, podczas gdy sztuka polega przecieżwłaśnie na wyjątkowości, odmienności. Dlatego też w ramach "Koncertów urodzinowych" z okazji 200. rocznicy urodzin Chopina Anderszewski zagrał Bacha Schumanna i Beethovena. Wspaniały recital musiał zakończyć się bisami. Gdy pianista zastanawiał się nad wyborem utworu, ktoś krzyknął "Chopina!", co wywołało ogólną wesołość.
W 2007 roku Anderszewski jeździł po Europie wynajętym wagonem-salonką. Centralne miejsce zajmował w nim fortepian, na którym pianista ćwiczył. Podczas jazdy stukot kół był zbyt duży, dlatego Anderszewski wolał spędzać ten czas na rozmowach o muzyce z zaproszonymi przez siebie gośćmi. Z fortepianem rozstawał się niechętnie - po przybyciu na miejsce odstawiona na bocznicę salonka wraz z przyległym wagonem sypialnym stawał się mieszkaniem pianisty, który odmawiał przenosin do hotelu. O tej podróży opowiada film dokumentalny Brunona Monsaingeona.

 

Ekscentryczne obyczaje i wypowiedzi to jednak zdecydowanie za mało, by być uważanym za czołowego artystę swoich czasów. W końcowym rozliczeniu istotan jest tylko sztuka. I tu Piotr Anderszewski jawi się jako pianista całkowicie oddany swemu powołaniu, bezkompromisowy oraz doskonale wiedzący, czego chce. A co najważniejsze - potrafiący do swojej wizji przekonać. Jego gra, perfekcyjna technicznie, pozbawiona jest zarazem wirtuozowskich fajerwerków, pełna za to wewnętrznej pasji oraz "ciśnienia" utrzymujacego formę muzyczną w odpowiednim kształcie. Dlatego występy polskiego pianisty są fascynujace i niezapomniane.

W lutym tego roku Piotr Anderszewski wystąpił w Warszawie jako solista w Symfonii koncertującej Karola Szymanowskiego, którego jest znakomitym interpretatorem. W programie znalazł się takze cykl Claude'a Debussy'ego Six épigraphes antiques.
Niemal równo rok wcześniej pianista wystąpił w cyklu "Koncertów urodzinowych" dla uczczenia 200. rocznicy urodzin Fryderyka Chopina. Anderszewski zaprezentował wówczas recital złożony z dzieł Bacha, Beethovena i Schumanna. Oba te koncerty przypomnimy w poniedziałowy wieczór w Dwójce.
 W przerwie nadamy audycję Anny Skulskiej "Marek Pijarowski… muzyka to nie wszystko".

Program

 

Claude Debussy Six épigraphes antiques

Karol Szymanowski Symfonia koncertująca op. 60 na fortepian i orkiestrę

Wyk. Piotr Anderszewski - fortepian, Orkiestra Symfoniczna Radia SWR Baden-Baden und Freiburg, Sylvain Cambreling - dyrygent

(Filharmonia Narodowa, 4.02.2011)

 

Jan Sebastian Bach V Suita angielska e-moll BWV 810

Robert Schumann (opr. Piotr Anderszewski) 6 Stücke in kanonischer Form op. 5, Gesänge der Frühe op. 133

Ludwig van Beethoven Sonata fortepianowa As-dur op. 110, Bagatela G-dur op. 126 nr 1

Béla Bartók Három csíkmegyei Népdal3 pieśni ludowe z komitatu Csík Sz 35a BB 45b

Wyk. Piotr Anderszewski - fortepian 

(Filharmonia Narodowa, 24.02.2010)


6 czerwca (poniedziałek), godz. 19:00

Czytaj także

Schumannowskie pożegnanie Anderszewskiego?

Ostatnia aktualizacja: 15.02.2011 15:00
- To jedna z jego najlepszych płyt - mówi Marcin Gmys o schumannowskim albumie Piotra Anderszewskiego. Fani polskiego pianisty niepokoją się, czy przypadkiem nie ostatnia. Anderszewski zapowiedział bowiem długą przerwę...
rozwiń zwiń