Kompozytorskie odczytania łacińskiej mszy żałobnej często obrastały w legendy, ciekawe konteksty, niezwykłe zbiegi okoliczności. Najsłynniejsze jest chyba historia o anonimowym zleceniodawcy Requiem d-moll KV 626 Mozarta. Wiedeński klasyk nigdy już nie miał dowiedzieć się, dla kogo pisał to monumentalne dzieło.
Inaczej było z Requiem Verdiego, który bardzo dobrze wiedział, komu poświęcona jest jego msza. Co więcej, skomponował on ją aż dwa razy i poświęcił pamięci dwóch różnych osób - za każdym razem znakomitych włoskich artystów. Najpierw - po śmierci Gioachino Rossiniego - powstała część "Libera me", która miała wejść w skład dzieła zbiorowego, napisanego przez 13 kompozytorów na cześć mistrza włoskiej opery. Prace zakończone zostały w 1869 roku, ale premiera nastąpiła dopiero dwie dekady później.
W międzyczasie Verdi postanowił pożegnać innego geniusza włoskiego romantyzmu - pisarza i poetę Alessandro Manzoniego. To jemu ostatecznie - w 1874 roku - dedykowane zostało monumentalne, półtoragodzinne dzieło, w skład którego weszła między innymi zmodyfikowana wersja "Libera me". Oczywiście Requiem trudno traktować jako muzykę sakralną w tradycyjnym tego słowa znaczeniu - nie tylko ze względu na rozbudowaną obsadę, lecz także przez wybujałą dramaturgię o ewidentnie operowym rodowodzie. Nie umniejsza to naturalnie duchowej głębi tego ponadczasowego dzieła.
Program:
Giuseppe Verdi Requiem
Maria Luigia Borsi – sopran
Tea Demurishvili – mezzosopran
Gianluca Zampieri – tenor
Nikolay Didenko – bas
Krzysztof Penderecki – dyrygent
Henryk Wojnarowski – przygotowanie chóru
Chór Filharmonii Narodowej
Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej
Wyk. Maria Luigia Borsi – sopran, Tea Demurishvili – mezzosopran, Gianluca Zampieri – tenor Nikolay Didenko – bas;
Chór i Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej;
Krzysztof Penderecki – dyrygent, Henryk Wojnarowski – przygotowanie chóru
Piątek (29 marca), godz. 19.30