"Dziady" według Mahlera w Filharmonii Narodowej. Transmisja wideo trwa!

Ostatnia aktualizacja: 23.10.2013 10:00
II Symfonia "Auferstehung" to jedno z najciekawszych i najbardziej zagadkowych dzieł Gustava Mahlera. Dwójka zaprasza na transmisję wideo z Filharmonii Narodowej!
Jacek Kaspszyk
Jacek KaspszykFoto: PAP/Andrzej Rybczyński

Koncert Symfoniczny

Jedno z najciekawszych i najbardziej zagadkowych dzieł Gustava Mahlera wykonuje właśnie Chór i Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Jacka Kaspszyka, którym towarzyszą dwie znakomite solistki. Transmisję prowadzi Marcin Majchrowski.

Rzadko zdarza się, by dzieło sztuki zyskało swój ostateczny kształt w pierwszym porywie aktu twórczego. Historia muzyki zna i takie przypadki, najczęściej jednak arcydzieła są owocem żmudnej pracy, poszukiwań, porzucanych idei i zaniechanych pomysłów. II Symfonia Gustava Mahlera to doskonały przykład - praca nad nią zajęła kompozytorowi, piszącemu zwykle dość szybko, aż sześć żmudnych lat.

Na początku były senne koszmary i... lektura "Dziadów" Mickiewicza , przełożonych na niemiecki w 1887 roku przez Siegfrieda Lipinera . Sen ze stycznia 1888 roku stanowił echo osobistych przeżyć: Mahler widział siebie na katafalku tonącym w kwiatach i żałobnych wieńcach, wokół których krzątała się jego ówczesna kochanka Frau Weber, żona wnuka wielkiego niemieckiego romantyka. Wizja własnej śmierci szybko przekształciła się w muzykę poematu symfonicznego "Todtenfeier" , ukończonego na początku sierpnia. Później, z kilkoma tylko retuszami i zmianami, "Todtenfeier" w całości niemal został "inkorporowany" do II Symfonii, stając się jej pierwszym ogniwem. Wiosną 1888 roku Mahler naszkicował jeszcze dwie muzyczne myśli, wykorzystane później jako tematy Andante , i na tym poprzestał na cztery lata.

W roku 1893, podczas wakacji w Steinbach, idea cyklu symfonicznego zaczęła jednak ożywać. 16 lipca zamyka Mahler Scherzo w pełnym kształcie, dwa tygodnie później kończy Andante . W tym samym okresie napisał również pieśń "Des Antonius von Padua Fischpredigt" (której temat wykorzystał w jednym z ogniw symfonii) oraz naszkicował "Urlicht". Cały czas jednak nie znajdował pomysłu na najwłaściwsze zakończenie. Finał zrodził się dopiero pod wpływem życiowych przypadków. Olśnienie twórcze spłynęło na Mahlera 29 marca 1894 roku w czasie pogrzebu przyjaciela, Hansa von Bülowa . Wtedy – słuchając chóru wykonującego hymn o zmartwychwstaniu – kompozytor zrozumiał, że najwłaściwszym finałem dla II Symfonii będzie kantata. Bardzo długo przed tym się bronił, chcąc uniknąć oczywistych porównań z "Dziewiątą" Beethovena, jednak emocjonalny impuls w końcu zwyciężył, doprowadzając do racjonalnego wytłumaczenia sobie potrzeby zaangażowania solistów i chóru.

(Marcin Majchrowski)

Program :

Gustav Mahler II Symfonia c-moll "Zmartwychwstanie”

Wyk. Chór i Orkiestra Symfonicza Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Jacka Kaspszyka; Iwona Sobotka - sopran, Maria Forsström - mezzosopran

Czytaj także

Moje czasy jeszcze nadejdą

Ostatnia aktualizacja: 30.01.2011 01:12
Rok 2011 jest Rokiem Gustava Mahlera. Zapraszamy więc do wysłuchania pierwszego odcinka przewodnika po jego symfoniach.
rozwiń zwiń
Czytaj także

IV Symfonia Gustava Mahlera - taniec kostuchy i uśmiech św. Urszuli

Ostatnia aktualizacja: 15.04.2011 14:55
Moje czasy jeszcze nadejdą – przewodnik po symfoniach Gustava Mahlera (4). Czwarta odsłona popularnego cyklu Marcinów Gmysa i Majchrowskiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

List miłosny Gustava Mahlera

Ostatnia aktualizacja: 20.05.2011 12:12
W listopadzie 1901 roku, gdy "V Symfonia" Mahlera ukończona była w połowie, słynny kompozytor poznał niezwykle piękną i atrakcyjną kobietę...
rozwiń zwiń
Czytaj także

Moje czasy jeszcze nadejdą... - VII Symfonia Gustava Mahlera

Ostatnia aktualizacja: 24.09.2011 23:11
Czysto instrumentalne dzieło Gustawa Mahlera, zawierające dwie niezwykłe w wyrazie "nocne muzyki" inspirowane twórczością Rembrandta: VII Symfonia. Na jej analizę zapraszają Marcinowie Gmys i Majchrowski w niedzielny (bardzo) późny wieczór.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Uri Caine: "Summertime" ma typowe żydowskie brzmienie

Ostatnia aktualizacja: 27.09.2013 17:00
- Ale nie wiem, czy skupianie na tym ma jakiś głębszy sens - mówi jazzman, który u Mahlera znajdował już nie tylko wątki klezmerskie, lecz także chińskie, Bacha grał z latynoskim combo, a Mozarta z Turkami. A czego Uri Caine nauczył się od Lutosławskiego? Posłuchajcie "Rozmów improwizowanych".
rozwiń zwiń