Książka - przetłumaczona przez Kopackiego i wydana w poświęconej nie tylko niemieckiej literaturze, a prowadzonej przez Burasa serii "Kroki/Schritte" - to plastyczny obraz historii i mentalności naszych zachodnich sąsiadów, zbiór opowieści o niemieckim narodzie i jego pojmowaniu samego siebie. Nibelungowie, cesarz Barbarossa, Faust, Fryderyk Wielki, Ren, zamek Wartburg, Drezno, "cud gospodarczy" w Republice Federalnej - to tylko niektóre z mitów omówionych w pracy niemieckiego badacza.
Jak twierdzą gościa Witolda Malesy, książka ta może okazać się szczególnie ważna dla polskich czytelników. Niemieckie mity są bowiem u nas słabo znane, powierzchownie odczytywane, interpretowane całkowicie odmiennie niż w obrębie kultury, do której przynależą. Przykładem chociażby "Pieśń Nibelunga", niemiecki epos narodowy, którego surowy, krwawy charakter zdarza nam się łączyć ze zbrodniami hitlerowskimi. Tymczasem główny bohater "Pieśni", Zygfryd jest nie tylko przykładem bohaterstwa, ale również ofiary jednostki na rzecz wspólnoty. Zostaje on zamordowany przez swego głównego antagonistę Hagena. Sęk w tym, że ów skrytobójca nie przez wszystkich postrzegany jest jako postać negatywna. Wszak uosabia on nie tylko odwagę, ale również bezwzględną lojalność i zrozumienie dla "historycznej konieczności" - cnoty często powracające w niemieckiej historii.
Dla reprezentantów innych kultur trudny do zrozumienia może być także mit Fausta, którego pakt z diabłem niekonieczne oznacza potępienie. Herfried Münkler podważa w tym kontekście "demoniczność" Mefista i przywołuje słynną frazę "jam jest cząstką tej dziedziny, która zła pragnie, a dobro wciąż czyni". Słabo rozpoznany jest w Polsce także mit Marcina Lutra, dla wielu pokoleń Niemców pozostającego synonimem narodowych cnót. Jego konflikt z Rzymem wpisuje się w pradawny antyromański afekt, który - w niektórych interpretacjach - uznać można za przejaw ogólniejszego narodowego poczucia wyższości...
Goście "Rozmów po zmroku" podkreślili jednak, że mit w rozumieniu Münklerwskim nie ma przypisanej sobie na stałe wartości pozytywnej ani negatywnej. O jego faktycznym "działaniu" w historii decyduje sposób wykorzystania przez władze czy media. Także o tego typu manipulacjach była mowa w audycji Witolda Malesy.
mm/pp