Artysta poprowadził Narodową Orkiestrę Symfoniczną Polskiego Radia w jej nowej siedzibie, miał więc okazję ocenić katowicką salę koncertową z punktu widzenia dyrygenta. – To fantastyczna sala. Ma wyjątkową przejrzystość brzmienia, dźwięk jest ciepły, a niskie częstotliwości świetnie rezonują w każdym zakątku sali. To się rzadko zdarza. Ale przez to orkiestra nie może sobie pozwolić na żadne błędy, bo publiczność od razu doskonale je wychwytuje – zauważył, tłumacząc, dlaczego czasem niedobra sala okazuje się dla orkiestry błogosławieństwem.
Lawrence Foster opowiadał w Dwójce m.in. o tym, dlaczego nie wiemy zupełnie, jak brzmią współcześni śpiewacy, o różnicy w pracy dyrygenta symfonicznego, operowego i baletowego ("nauczyłem się kierować orkiestrą tak, żeby poruszała się wraz z tancerzami"), o współpracy z Paulem McCartneyem (i wieloma innymi muzykami), i wyjaśnił, co to znaczy, że orkiestra musi dyrygować razem z nim.
***
Przygotowała: Hanna Szczęśniak
Gość: Lawrence Foster (dyrygent)
Data emisji: 14.01.2016
Godzina emisji: 21.00
Materiał został wyemitowany w audycji "Filharmonia Dwójki".
mc/bch