Ill Considered – potęga brzmienia i dbałość o formę

Ostatnia aktualizacja: 24.03.2021 23:00
Muzycy angielskiej grupy Ill Considered przyznają się do pewnego eklektyzmu, ale w dziwny sposób dobrze znane stylistyczne puzzle potrafią złożyć w oryginalną całość. Na brzmienie zespołu – gęste i masywne – wielki wpływ ma też olbrzymie producenckie doświadczenie członków kolektywu.
Ill Considered  potęga brzmienia i dbałość o formę (Nocna strefaDwójka)
Ill Considered – potęga brzmienia i dbałość o formę (Nocna strefa/Dwójka)Foto: Mat. prasowe

Posłuchaj
98:32 2021_03_24_22_59_15_PR2_Nocna_strefa.mp3 Ill Considered – potęga brzmienia i dbałość o formę (Nocna strefa/Dwójka)

- Z pewnością doceniamy chwytliwe momenty i myślimy cały czas o brzmieniu, strukturze i walorach kompozycyjnych, również w improwizacji - mówi Emre Ramazanoglu, perkusista grupy. - Myślimy o przeżyciach słuchacza, nasza muzyka nie jest tylko efektem ubocznym wspólnej radosnej improwizacji. Jesteśmy świadomi tego, w jaki sposób słuchacze czerpią przyjemność z muzyki, rozpoznajemy nawiązania do różnych gatunków czy momenty czytelne stylistycznie. Nie unikamy ich, przeciwnie, staramy się je doceniać, iść za nimi, czuć się z nimi komfortowo.

O odniesieniach do swobodnej improwizacji z lat 60., bliskowschodnio brzmiącym albumie bożonarodzeniowym, klubowej mapie Londynu i relacjach z młodą sceną brytyjską rozmawialiśmy z Emre Ramazanoglu, saksofonistą Idrisem Rahmanem, basistą Liranem Doninem i odpowiedzialnym za koncept wizualny grafikiem Vincentem de Boerem.

***

Tytuł audycji: Nocna strefa (Rozmowy improwizowane)

Prowadzili: Tomasz Gregorczyk i Janusz Jabłoński

Gość: Emre Ramazanoglu (perkusista), Idris Rahman (saksofonista), Liran Donin (basista) Vincent de Boer (grafik)

Data emisji: 24.03.2021

Godzina emisji: 23.00

Czytaj także

Ramon Lopez – muzyczny nomada

Ostatnia aktualizacja: 10.03.2021 22:00
Hiszpański perkusista jest fenomenem wszechstronności. Nagrywa płyty na solową perkusję i skrzypiące drzwi (Swinging with Doors), republikańskie pieśni z czasów wojny domowej, gra muzykę marokańską z triem Joachima Kühna, uprawia swobodną improwizację z muzykami pokroju Barry’ego Guya, Satoko Fuji czy Rafał Mazur – a do tego całkiem udanie spełnia się jako malarz.
rozwiń zwiń