19:18 LSTY HERBERTA I ŚWIĘCICKIEGO 8.07.2021.mp3 Henryk Citko o korespondencji Zbigniewa Herberta i Henryka Święcickiego (Wybieram Dwójkę)
Zbigniew Herbert - serwis specjalny
"Pisanie to bardzo bolesna przyjemność, dlatego nie można do tego zmuszać ani namawiać" - tymi słowami zwrócił się Zbigniew Herbert do swojego niewiele młodszego kolegi Henryka Święcickiego. Ich korespondencja rozpoczęła się w 1951 roku i trwała nieprzerwanie przez szesnaście lat.
Ich pierwsze spotkanie miało miejsce około 1950 roku na Wybrzeżu, gdzie Henryk Święcicki przygotowywał się do studiów; stawiał również pierwsze kroki jako poeta. - Ich kontakty w tamtym okresie były dosyć ścisłe. Po raz wtóry spotkali się na przełomie 1950 i 1951 w Toruniu. Herbert wiedział o poczynaniach Święcickiego. I najwidoczniej ten człowiek zyskał jego sympatię, bo postanowił pomóc młodszemu koledze w szlifowaniu pióra - mówił Henryk Citko.
Czytaj też:
Jak zauważył autor opracowania, Herbert w korespondencji przyjmuje rolę mentora i stara się przekazać Święcickiemu, jaka powinna być poezja i jaka jest rola poety. - Herbert ma już za sobą spory bagaż wierszy, które wejdą później do tomu "Struna światła". Czytając te listy, czujemy świadomość jego warsztatu poetyckiego. To właśnie ta świadomość pozwala Herbertowi na udzielanie lekcji młodszemu koledze.
Z upływem czasu ich korespondencja o poezji zmieniła się w rozmowy o malarstwie i wystawach Henryka Święcickiego. Prawdopodobnie Święcicki zauważył, że talent poetycki nie jest jego mocną stroną i zwrócił się ku publicystyce i sztuce. - Uważam, że Herbert dostrzegł w malarstwie Święcickiego pierwiastki, które były mu bliskie na przełomie lat 40. i 50. w malarstwie Georgesa Braque, może Nikifora. Herbert docenia malarstwo i – nie tylko po koleżeńsku – pisze fantastyczną recenzję po pierwszej wystawie Święcickiego.
Czytaj także:
"Poeta nurkuje w głąb czasu". Durs Grünbein laureatem Nagrody Literackiej im. Zbigniewa Herberta
Dzięki tym listom dowiadujemy się również o trudnej sytuacji poety na początku lat 50., a także o radiowym dorobku Herberta, który współpracował z rozgłośnią regionalną w Toruniu i Bydgoszczy. Stworzył również słuchowiska. - Środowisko oddziału gdańskiego Związku Literatów Polskich aktywnie brało udział w przygotowaniach audycji literackich w rozgłośni gdańskiej Polskiego Radia. I z tą rozgłośnią Herbert współpracował. Niestety, nie zachowały się teksty, które przygotował. Miał też krótką przygodę w Bydgoszczy - wymieniał gość audycji.
Korespondencja Herberta i Święcickiego niespodziewanie urywa się w roku 1965, kiedy Herbert wyjechał na Zachód. Henryk Citko zauważył jednak, że powodem była prawdopodobnie rozmowa, dotycząca wyborów politycznych.
- To musiał być spór o postawę wobec ówczesnej rzeczywistości PRL-owskiej. Otwarcie powiedzmy, że Święcicki był członkiem partii już od lat 50. Nie mamy też żadnych świadectw na temat ich późniejszych kontaktów i nie wiemy, jakie były dalsze losy tej znajomości.
***
Rozmawiała: Dorota Gacek
Gość: Henryk Citko (publicysta, autor inwentarza Archiwum Zbigniewa Herberta)
Data emisji: 8.07.2021
Godzina emisji: 17.10
Materiał wyemitowano w audycji Wybieram Dwójkę.
am