Josif Brodski miał w Nowym Jorku opinię wielkiego aroganta, a w tej dziedzinie konkurencja była potężna. Czytelnik nowego wydania "Pochwały nudy" rozpozna bez trudu jego ironiczny, a nawet dość bezczelny ton. Brodski demonstracyjnie wszystko robi inaczej, (...) konsekwencja, z jaką unika przewidywalnego, jest jedynym, co daje się tu przewidzieć.(...)
Przez wszystko przebija jednak tragiczna wizja życia. Ani ironia, ani dowcip, czy nawet bezczelność nie mogą ukryć cierpienia. Spieszył się, jego życie było ucieczką do przodu – choroba serca nieustająco odmierzała mu czas. (…) Walczył, byśmy my, jego czytelnicy, nie wygładzili go, nie zapeklowali. Dlatego stara się nas drażnić. Ale my się tak łatwo nie poddajemy.
(Z Przedmowy Ireny Grudzińskiej-Gross)
W naszym literackim cyklu przedstawiamy 2 obszerne eseje Josifa Brodskiego: "Łupy wojenne" (pn.-śr.) oraz "Stan zwany wygnaniem, czyli wyrwijmy kotwę z dna" (czw.-pt.), oba w przekładzie Anny Kołyszko. Pochodzą one ze wznowionego ostatnio przez Wydawnictwo ZNAK legendarnego tomu rosyjskiego noblisty.
***
Na audycję "To się czyta" - od poniedziałku do piątku (25-29.01) w godz. 9.45-10.00 - zaprasza Elżbieta Łukomska.
mm/asz