Perkusja solo

Ostatnia aktualizacja: 18.10.2011 16:15
Pół wieku temu solowy występ perkusisty jazzowego był nie do pomyslenia. Dziś takie eksperymenty ma za sobą większość czołowych perkusistów.

Pół wieku temu zapowiedź solowego występ perkusisty jazzowego wywoływała popłoch u publiczności… oraz samego perkusisty. Namówiony w 1946 roku na solowe nagrania Baby Dodds był nieco zażenowany tym faktem i ostatecznie ich dokonał, ale w formie "pogadanki" o muzyce, nie regularnego albumu. Lekceważące traktowanie "muzyczności" instrumentów perkusyjnych wszelkiego rodzaju sprawiało, że perkusiści bardziej czuli się członkami ekipy technicznej, niż pełnoprawnymi artystami.

Dziś proces emancypacji perkusji już dawno się dokonał, solowe eksperymenty ma na koncie większość najciekawszych perkusistów, ba – powstają całe zespoły perkusyjne. Ale mimo to wciąż tego rodzaju płyty uchodzą za trudne i hermetyczne. Otóż nie – naszym zdaniem środowe spotkanie będzie jedną z najbardziej kolorowych i różnorodnych audycji w ostatnim czasie. Mocna reprezentacja szwajcarska (Fredy Studer, Pierre Faure) spotka się z amerykańskimi supergrupami (Milford Graves, Kenny Clarke, Andrew Cyrille, Famadou Don Moye), a bębniące Chicago (Michael Zerang i TIm Daisy) z samotnym reprezentantem Wschodniego (wtedy jeszcze) Berlina - Günterem Sommerem.

Zapraszamy - Tomasz Gregorczyk I Janusz Jabłoński.

19 października (środa), godz. 22:00

 

Czytaj także

Rozmowy improwizowane z Fredym Studerem

Ostatnia aktualizacja: 13.10.2011 11:28
Ile świetnych płyt trzeba nagrać, ile niespotykanych wcześniej muzycznych sytuacji wykreować, żeby wstąpić do panteonu tych największych?
rozwiń zwiń