53 lata temu, w 1972 roku, zmarł w Londynie Marian Hemar, satyryk i autor tekstów do ponad 3000 piosenek, z których wiele, jak "Ten wąsik", "Upić się warto", "Nikt tylko ty" czy "Kiedy znów zakwitną białe bzy", przeszło do kanonu polskiej sceny.
- Talenty satyryczne rodzą się tam, gdzie istnieją kontrasty – stwierdził Marek Groński w audycji Anny Retmaniak z cyklu "Wieczór muzyki i myśli".
26:04 hemar_mlynarski_gronski.mp3 Audycja Anny Retmaniak z cyklu "Wieczór muzyki i myśli" poświęcony postaci Mariana Hemara. (PR, 14.11.1990)
Takim miejscem na przedwojennej mapie Polski zapewne był Lwów, w którym przyszedł na świat w żydowskiej rodzinie Marian Hemar. Wzrastał w atmosferze występów batiarskich kapel i oswajania biedy żartem. Zdaniem gościa audycji właśnie te doświadczenia ukształtowały twórczość Hemara.
W 1925 roku przeniósł się do Warszawy. Tam poznał poetów z grupy poetyckiej Skamander, m.in. Juliana Tuwima, Jana Lechonia i Antoniego Słonimskiego. Razem z nimi tworzył słynne satyryczne szopki polityczne. Był czołową postacią polskiego kabaretu. Pisywał też słuchowiska dla Polskiego Radia.
- Był niewyżyty jako artysta – podkreślała w audycji Hanny Marii Gizy z cyklu "Klub ludzi ciekawych wszystkiego" Anna Mieszkowska, autorka książki poświęconej Hemarowi, zwracając uwagę na wszechstronność przedwojennej działalności Hemara. – Zarabiał po kilkanaście tysięcy złotych, podczas gdy pensja urzędnika wynosiła ok. 200 zł.
37:34 KLCP_Hemar.mp3 Audycja Hanny Marii Gizy z cyklu "Klub ludzi ciekawych wszystkiego" poświęcona postaci Mariana Hemara. (PR, 11.02.2006)
Przystojny, dobrze ubrany, obdarzony poczuciem humoru Hemar był przy tym kochliwym mężczyzną. Posłuchaj o miłościach artysty i tego, co łączy je z wytwórnią filmów Columbia Pictures.
Dostrzegał zagrożenie, jakie stanowili naziści. Postaci Adolfa Hitlera poświęcił opracowanie "Adolf Wielki", aluzję do dyktatora zawarł w piosence "Ten wąsik":
"Milczenie me zastąpił wrzaskiem
Mój śmiech przemienić pragnie w strach,
Melonik mój mianował kaskiem,
Policja także za nim, ach..."
Piosenka wywołała nawet interwencję niemieckiego ambasadora. We wrześniu 1939 roku przedostał się do Rumunii. Walczył w Samodzielnej Brygadzie Strzelców Karpackich, której poświecił pieśń. W jej refrenie ujął tułaczy los polskiego żołnierza:
"Daleka jest droga
W zawiejach i mgłach
Od śniegów Narwiku
Po libijski piach"
Nigdy nie wrócił do Polski. Na emigracji prowadził autorski program w Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa. Z jego bogatym dorobkiem można zapoznać się w serwisie specjalnym Polskiego Radia – RADIA WOLNOŚCI.
Źródło: Polskie Radio