Wojciech Majewski: Grechuta nie przypominał żadnego innego człowieka

Ostatnia aktualizacja: 27.11.2021 18:00
- Marek Grechuta miał jakąś tajemnicę w swojej naturze, coś, co ludzi przyciągało, intrygowało. Niezależnie od tego, czy był w lepszej, czy w słabszej formie, miał w swojej osobie coś niesłychanie magnetycznego, do czego nie miało się za bardzo dostępu - mówił w Dwójce Wojciech Majewski, pianista, autor płyty "Grechuta" i książki "Marek Grechuta. Portret artysty".
Marek Grechuta był świetnym przykładem na to, że komercyjny sukces i popularność mogą iść w parze z wysoką jakością artystyczną
Marek Grechuta był świetnym przykładem na to, że komercyjny sukces i popularność mogą iść w parze z wysoką jakością artystycznąFoto: PAP/CAF

"Świecie nasz", "Dni, których nie znamy" czy "Nie dokazuj" – jego piosenki uwielbiano w całej Polsce, a fani szaleli za nim, jak za gwiazdą rocka. Był świetnym przykładem na to, że komercyjny sukces i popularność mogą iść w parze z wysoką jakością artystyczną. I na to, że wokaliście wystarczą na scenie tylko dobry zespół, mikrofon i tekst.

Posłuchaj
118:11 PR2_AAC 2021_11_27-15-00-10.mp3 Artyści i przyjaciele wspominają Marka Grechutę (Dwie do setki/Dwójka)

 

W związku z przypadającą w tym roku 15. rocznicą śmierci Marka Grechuty (1945-2006) przypomnieliśmy jego najważniejsze utwory, a swoimi wspomnieniami o artyście podzielili się ci, którzy osobiście go znali.

Ewa Demarczyk wbiła go w fotel

Jak mówił Wojciech Majewski, pochodzący z Zamościa Marek Grechuta jako artysta narodził się w Krakowie.

- Jeszcze jako student architektury wybrał się na recital Ewy Demarczyk, który go zachwycił, wbił w fotel. To dodało mu odwagi do własnych działań, żeby swobodnie komponować do poezji czy próbować łączyć dwa różne wiersze - wspominał gość audycji.

Opowiedział też, że później Grechuta zaprosił Ewę Demarczyk na jeden ze swoich występów, co miało dalekosiężne skutki. - Ona dodała mu otuchy, ale zdaje się, że wpłynęła też na to, że dopuszczono go do finału Studenckiego Finału Piosenki, bo miał odpaść. To otworzyło mu drogę do Opola - przyznał.

Jak Pawluśkiewicz tęsknił za Grechutą

Początki artystycznej drogi Marka Grechuty wiążą się ze studenckim kabaretem Anawa, który współtworzył Jan Kanty Pawluśkiewicz. Znajomość ta przetrwała czasy studenckie.

- Wspólną decyzją zdewastowaliśmy pięcioletnie studia architektoniczne i udaliśmy się na wycieczkę nieprzewidywalną, pełną różnych atrakcji i różnych upokorzeń - wspominał Jan Kanty Pawluśkiewicz w audycji.

Pierwsza artystyczna współpraca trwała cztery lata, od roku 1967 do 1971. - Ale po 2-3 latach zatęskniłem za Markiem, starając się napisać musical do tekstów Stanisława Ignacego Witkiewicza - mówił Jan Kanty Pawluśkiewicz. To właśnie z tym projektem łączyło się jedno ze wspomnianych wcześniej upokorzeń.

- Spotkaliśmy się, wspólnie przygotowaliśmy tzw. 13 refrenów i z satysfakcją, że jest to coś nowego, odświeżającego, zgłosiliśmy to do radia na Myśliwiecką. Wszelako prawie natychmiast dostaliśmy odpowiedź "co to, to nie". Ale potem okazało się, że to wszystko dobrze się skończyło, bo po jakimś czasie odbył się przyjęty sensacyjnie musical "Szalona lokomotywa" - wspominał kompozytor.

Opole, które zmieniło wszystko

- W 1968 roku oglądając transmisję z festiwalu opolskiego, zdumiałem się, że w epoce bigbitu pojawił się na scenie ktoś śpiewający zupełnie inną muzykę, w klasycznym instrumentarium. Marek Grechuta wykonał wtedy "Serce", był to jego debiut na festiwalu i to było tak kompletnie pod prąd, że aż awangardowe -  mówił dziennikarz Polskiego Radia Piotr Metz.

Przyznał jednak, że występem opolskim, który zmienił wszystko był ten z 1971 roku, gdy Marek Grechuta z zespołem Anawa wykonał "Korowód", za co otrzymał nagrodę grand prix.

W kolejnych latach Marek Grechuta stał się prawdziwą gwiazdą i inspiracją dla innych artystów. - Mój zachwyt piosenką, tym co się śpiewa i jak się to robi wynikał ze spotkania z twórczością Marka Grechuty - przyznał Grzegorz Turnau.

Danuta Grechuta - pierwszy krytyk

Gościem audycji była także żona Marka Grechuty.

- Sztuka, jaką Marek uprawiał, była tak ekspansywna, że przenikała się z naszym życiem - przyznała Danuta Grechuta. - Kiedy dziecko było małe,, nie mogłam tak często brać udziału w koncertach, a Marek zawsze bardzo tego pragnął. To była najtrudniejsza rola dla mnie, bo Marek łaknął krytyki, ale oczekiwał, żeby ona była pozytywna - mówiła.

W audycji wspomnieniowej słuchaliśmy wielu piosenek Marka Grechuty, przywołaliśmy także z archiwów jego wypowiedzi.

***

Tytuł audycji: Dwie do setki

Prowadzili: Monika Zając i Roch Siciński

Goście: Wojciech Majewski (pianista jazzowy, autor płyty "Grechuta" i książki "Marek Grechuta. Portret artysty"), Jan Kanty Pawluśkiewicz (kompozytor m.in. muzyki do piosenek Marka Grechuty), Krzysztof Ścierański (gitarzysta basowy), Piotr Metz (dziennikarz muzyczny), Grzegorz Turnau (wokalista, pianista, kompozytor), Danuta Grechuta (żona Marka Grechuty)

Data emisji: 27.11.2021

Godzina emisji: 15.00

Czytaj także

Marek Grechuta. Człowiek, który sam siebie ocalił od zapomnienia

Ostatnia aktualizacja: 09.10.2024 05:45
Niezwykła gwiazda, która świeciła własnym, niepowtarzalnym blaskiem na firmamencie polskiej muzyki. Piosenkarz, poeta, kompozytor. Jedyny, któremu udało się spopularyzować wiersze Mickiewicza czy fragmenty "Wesela" Wyspiańskiego. Dziś mija 18. rocznica jego śmierci.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Nowe albumy od starych wyjadaczy. Elektryczne Gitary, Edyta Bartosiewicz i Bibobit

Ostatnia aktualizacja: 23.11.2021 13:00
We wtorkowym wydaniu "Naszej tonacji" Radosław Okrasko zaprezentował nam najnowszy album grupy znanej każdemu pokoleniu Polaków, czyli sekstetu Kuby Sienkiewicza Elektryczne Gitary. Poza tym w audycji pojawił się fragment najświeższego wydawnictwa w dorobku Edyty Bartosiewicz oraz powrót twórczości poetki i autorki tekstów Agnieszki Osieckiej, tym razem w interpretacji zespołu Bibobit.
rozwiń zwiń