Wojciech Cegielski: wojnę łatwiej opisać obrazem niż dźwiękiem

Ostatnia aktualizacja: 24.02.2024 17:50
- Obraz działa na wszystkie zmysły, dlatego łatwiej jest coś opisać obrazem niż dźwiękiem. Z drugiej strony za to nam płacą i do tego zostaliśmy wyszkoleni. Te wszystkie lata ćwiczeń, szkoleń, pracy pod bokiem starszych kolegów są właśnie po to, żeby opowiedzieć tę wojnę słowami - mówił w Dwójce Wojciech Cegielski, korespondent zagraniczny Polskiego Radia i dyrektor Informacyjnej Agencji Radiowej - IAR.
Korespondenci wojenni ryzykują życiem, żeby odbiorca poznał prawdę
Korespondenci wojenni ryzykują życiem, żeby odbiorca poznał prawdęFoto: Umar Fayaz Dhobi/Shutterstock
  • W drugą rocznicę pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w audycji "Dwie do setki" mówiliśmy o pracy korespondentów wojennych. 
  • Od dwóch lat o sytuacji na froncie dowiadujemy się m.in. dzięki ich pracy. Są jednak obecni w naszych domach od wielu lat, opowiadając o sytuacji na świecie. Niejednokrotnie ryzykują przy tym własnym życiem.
  • Dlaczego ciągnie ich na front? Czy w ich pracy jest miejsce na strach? Jak poradzić sobie z doświadczeniem wojny po powrocie do bezpiecznego domu?

Wymaga ogromnej odwagi, szczęścia, empatii, ale też doskonałego warsztatu. W tym zawodzie pracują głównie mężczyźni, choć ostatnio coraz częściej pojawiają się w nim również kobiety.

Korespondentka wojenna: jesteśmy głosem tych ludzi

- Jak zaczęłam jeździć, to chłopaki badali, czy ja jestem lala, czy będzie można ze mną konie kraść. Zawsze z operatorem było tak, że każdy miał swój plecak, operator oczywiście kamerę na ramieniu, a ja nosiłam statyw. Ja sobie nie pozwoliłam, bo jak zrobisz z siebie niunię, to będą cię tak traktować - podkreślała Anna Wojtacha, która zaczynała jako korespondentka wojenna w wieku 23 lat.

Jest ona autorką kilku książek, w tym "Ćpuny wojny. Tego nie zobaczysz w relacjach z frontu". - Ten tytuł jest nieprzypadkowy, ponieważ jesteśmy jednak uzależnieni od wojny. Uzależnieni przede wszystkim od tego, żeby przekazywać emocje ludzi, którzy tam są. My jesteśmy po to, bo oni czasami nie mają głosu, a my jesteśmy ich głosem. Wydaje mi się, że na tym właśnie polega ten zawód - tłumaczyła Anna Wojtacha.

Opowieści z pierwszej ręki

O kulisach swojej pracy opowiadali w audycji korespondenci z doświadczeniem pracy m.in. w Ukrainie, Afganistanie, Iraku, Kosowie, Rwandzie czy Osetii Południowej. Poza Anną Wojtachą i Wojciech Cegielskim byli to również:

  • Maksymilian Rigamonti - fotoreporter,
  • Jacek Czarnecki - korespondent wojenny,
  • Andrzej Mietkowski - były dziennikarz Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa,
  • Zbigniew Parafianowicz - korespondent, dziennikarz, autor książki "Polska na wojnie",
  • Maciej Jastrzębski - korespondent Polskiego Radia.

Usłyszeliśmy także archiwalną wypowiedź korespondenta wojennego TVP Waldemara Milewicza, który zginął w Iraku w 2004 roku.


Posłuchaj
118:08 2024_02_24 15_00_04_PR2_Dwie_do_setki.mp3 Zawód: korespondent wojenny (Dwie do setki/Dwójka) 

***

Tytuł audycji: Dwie do setki

Prowadzili: Jakub Jamrozek i Andrzej Zieliński

Data emisji: 24.02.2024

Godz. emisji: 15.00

pg

Czytaj także

Zginęli, relacjonując wojnę na Ukrainie. Joe Biden i dziennikarze oddali hołd poległym reporterom

Ostatnia aktualizacja: 01.05.2022 09:55
Podczas gali Stowarzyszenia Korespondentów Białego Domu, uczestnicy oddali hołd dziennikarzom, którzy zginęli, relacjonując wojnę na Ukrainie. Specjalnym gościem przyjęcia był prezydent USA Joe Biden, który podkreślił, że dzięki nim świat widzi zniszczenia oraz zbrodnie wojenne dokonywane przez Rosjan.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Roman Cymbaluk. Ukraiński dziennikarz kontra rosyjska propaganda [POSŁUCHAJ]

Ostatnia aktualizacja: 24.08.2022 08:43
Ukraiński dziennikarz Roman Cymbaluk przez 13 lat pracował w Moskwie. Po 2014 roku tylko on tam pozostał: jego koleżanki i koledzy z ukraińskich mediów opuścili Federację Rosyjską. Dwa miesiące przed rosyjską inwazją na jego kraj i on wyjechał z Moskwy, ponieważ groziły mu areszt i proces za mówienie prawdy. – Chcieli odebrać nam człowieczeństwo, a odczłowieczyli samych siebie – mówił o Rosjanach bohater reportażu.
rozwiń zwiń