- "Wiewiórkę", bo tak wszyscy nazywali drużynową, zapamiętałem na tle tatrzańskiej grani z gitarą w ręku - wspomina kolega z harcerstwa. - Pojechała do Katynia w hołdzie swojemu dziadkowi. Chciała zamknąć tę sprawę. Zamknęła. Dosłownie.
Ewa Bąkowska była wnuczką zamordowanego w Katyniu generała Mieczysława Smorawińskiego. Poza harcerstwem, działała w Stowarzyszeniu Rodzin Katyńskich. Z zawodu była bibliotekarką.
Przeżyła 48 lat. Pośmiertnie została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Pozostawiła dwie córki.
Spoczywa w Krakowie.