"Niepełnosprawność uzdrowiła mój stosunek do siebie"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Niepełnosprawność uzdrowiła mój stosunek do siebie"
Monika KuszyńskaFoto: mat. prasowe

Dawne życie Moniki Kuszyńskiej skończyło się w 2006 roku po wypadku samochodowym. Dziś mogłaby uczyć optymizmu większość z nas. I właśnie nagrywa swoją pierwszą solową płytę. Była wokalistka Varius Manx była gościem trójkowej "Godziny prawdy".

Posłuchaj

Wokalistka Varius Manx: niepełnosprawność uzdrowiła mój stosunek do siebie
+
Dodaj do playlisty
+

- W 2001 roku Monika przejęła po Anicie Lipnickiej i Kasi Stankiewicz rolę wokalistki Varius Manx. To było ogromne wyzwanie - wspomina początki kariery Kuszyńskiej Marek Niedźwiecki. - I znakomicie sobie z nim poradziła. Pamiętam, że jej pierwszy singiel "Maj" był wielokrotnie prezentowany na antenie Trójki i nie spotkał się z krytyką ani porównianiami.

Dobra passa artystki skończyła się niestety w 2006 roku, gdy w wyniku wypadku samochodowego straciła czucie w nogach.

- Najgorszy był nieznośny ból, którego wcześniej w ogóle nie potafiłabym sobie wyobrazić. Na kolejną dawkę morfiny czekałam jak na zbawienie - wspomina Monika Kuszyńska pierwsze miesiące po tragedii. - Myślałam o śmierci... Uratowała mnie obecność rodziny i przyjaciół.

Z estrady i mediów artystka zniknęła całkowicie na trzy lata. Powróciła w 2009 roku singlem nagranym z Beatą Bednarz, a zatytułowanym znacząco "Nowa rodzę się".

- Monika nigdy nie była w lepszej formie wokalnej -  twierdzi jej menadżer, Kuba Raczyński. - Przez te trzy lata ona w ogóle nie ćwiczyła. Ale w sposób niebywały rozwinęła się emocjonalnie, co uczyniło z niej po prostu lepszego muzyka.

- Cierpienie nauczyło mnie dystansu - wyjaśnia Monika Kuszyńska Michałowi Olszańskiemu. - Gdy byłam sprawną piękną dziewczyną, przejmowałam się absolutnie wszystkim. A teraz gołym okiem widać moją słabosć, mój potencjalny kompleks. Pełna kontrola nad sytuacją stała się więc niemożliwa. Dzięki temu nauczyłam się odróżniać rzeczy istotne od błahostek.

A istotne okazały się między innymi bliskie relacje z ludźmi. Dawniejsze związki Moniki z  bliźnimi czas zweryfikował bowiem jako płytkie. Na horyzoncie pojawił się jednak rehabilitant-anioł Wojtek Romanowski, dla którego Kuszyńska przeniosła się do Bielska-Białej. Tam zbliżyła się z inną wokalistką, wspominaną już Beatą Bednarz.

- To Beata namówiła mnie, bym wróciła do śpiewania - wyznaje w Trójce Monika. - Sama nie miałam odwagi wyjść na scenę. Bałam się, że  nie zaakceptuję swojego nowego wizerunku.

Udało się jednak i dziś Kuszyńska kończy pracę nad pierwszym solowym albumem. W międzyczasie odnalazła też mężczyznę swojego życia, z którym planują dziecko. Okazał się nim... znany jej od lat saksofonista Varius Manx, Kuba Raczyński.

- Gdyby nie wypadek, to najprawdopodobniej nigdy byśmy się w sobie nie zakochali - twierdzi Monika. - Po paru latach dochodzę do zaskakującego wniosku, że w ostatecznym bilansie tej tragedii pozytywne rzeczy zdecydowanie przeważają nad negatywnymi...

Dowiedz się więcej, o tym jak Monika Kuszyńska budowała od nowa swoje życie oraz tożsamość, słuchając nagrania audycji "Godzina Prawdy".

"Godzina prawdy" to audycja pełna prawdziwych emocji. Michał Olszański rozmawia z ludźmi, w których życiu wydarzyły się niezwykłe historie. Musieli podjąć trudne i odważne decyzje, walczyć ze swoimi słabościami i przeciwnościami losu. W "Godzinie prawdy" pojawiają się także osoby, których życiem żyła kiedyś cała Polska, po czym słuch o nich zaginął. Co teraz robią? Jak potoczyły się ich losy?

Zapraszamy do Trójki w każdy piątek o godzinie 12.00.

Polecane