Trzydzieści lat po Sierpniu '80
2010-09-01, 12:09 | aktualizacja 2010-09-01, 12:09
Jak wyglądało życie codzienne strajkujących w Stoczni, a jak osób Stocznię wspierających? Jak sobie wyobrażali przyszłość, czy zdawali sobie sprawę, jak ogromne procesy uruchomili?
Posłuchaj
Jak to wyglądało z bliska, co się wtedy myślało, kiedy nie było jeszcze wiadomo, co będzie dalej?
O przygotowaniach do strajków, obawach, przewidywaniach i nadziejach na przyszłość osób biorących w nich udział, jak i o samych strajkach z bliska, opowiadali bohaterowie wydarzeń sierpniowych.
To był taki moment, kiedy wielka historia wkroczyła w zwyczajną codzienność. Prawie nikt sobie nie wyobrażał, jaki wpływ na kraj będą miały manifestacje. Po manifestacji trzeciomajowej, zresztą uznanej przez ówczesną władzę za nielegalną, aresztowano Tadeusza Szczudłowskiego i Dariusza Kobzdeja. Aresztowano przyjaciół i kolegów, w których obronie tworzyły się ruchy społeczne, akcje ulotkowe czy modlitwy. Zostali wypuszczeni po trzech miesiącach. Przyjaciele zorganizowali powitanie w domu Piotra Dyka, o bardziej towarzyskim charakterze. Byli na nim także działacze z WZZ, Lech Wałęsa, Bogdan Borusewicz. Wtedy zapadła decyzja o rozpoczęciu strajku, jeszcze bez konkretnego terminu, lecz wiadomo już było, że odbędzie się w ciągu kilku dni. - Na pewno sobie wyobrażałem, że potrzebny jest pewien skok do przodu, jeśli chodzi o działalność opozycji demokratycznej. – Grzegorz Grzelak
W rozmowie wzięli udział: Jerzy Borowczak, współorganizator strajku, Grzegorz Grzelak, wówczas członek opozycyjnego Ruchu Młodej Polski, oraz Arkadiusz Kazański, historyk z gdańskiego oddziału IPN.
Rozmowę prowadził Jerzy Sosnowski.