Radość muzykowania musi wrócić

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Radość muzykowania musi wrócić
Foto: Glow Images/East News

Nie ma punktów stycznych między ludźmi, którzy grają muzykę zawodowo i tymi, którzy mogliby muzykować dla czystej frajdy. Tracimy na tym wszyscy.

Posłuchaj

Klub Trójki 11 maja
+
Dodaj do playlisty
+

- Najlepszym odbiorcą jest ten, który sam czynnie muzykował, zmagał się z dźwiękiem - mówi nauczycielka muzyki Maria Szreder, która sama siebie w "Klubie Trójki" określa jako muzyczną działaczkę.

Istnieje zbyt duży podział pomiędzy tymi, którzy uprawiają muzykę w sposób zawodowy, a tymi, którzy powinni przynajmniej przez chwilę brać udział w tworzeniu muzyki, to powinna być dla tych ludzi czysta przyjemność.

- Słuchanie i granie muzyki rozwija wrażliwość, wyobraźnię, pomaga się skoncentrować na działaniu, buduje duchowość, relacje międzyludzkie. Warto zadbać o właściwy poziom muzycznego kształcenia - podkreślił Andrzej Kossowski, dyrektor Instytutu Muzyki i Tańca.

Zniwelowanie różnicy między zawodowcami a ludźmi grającymi dla przyjemności zajmie lata i dlatego takie instytucje jak założony niedawno Instytut Muzyki i Tańca są bardzo potrzebne.

Goście Dariusza Bugalskiego podkreślają, że trzeba ratować słuch i wrażliwość dzieci, które prawie bez wyjątków na muzykę otwierają się koło 3 roku życia.

- Naukę muzyki, podobnie jak sztukę cyrkową, czy baletową trzeba zaczynać wcześnie - mówi Maria Szreder.

Nie chodzi tu o traumatyczne doświadczenia, które wielu pamięta ze szkoły - granie lub śpiewanie przed całą grupą dzieci ze świadomością, że nauczyciel czeka z oceną i całą listą błędów. To wywołuje strach i niechęć do grania. Ważne jest dopuszczenie możliwości pomyłki.

Do Ministerstwa Kultury napływa coraz więcej wniosków z różnych gmin, w których wójtowie proszą o otwarcie przynajmniej podstawowych szkół muzycznych, aby tak zorganizować czas dzieciom w mniejszych miejscowościach.

To działa, czego najlepszym, choć może skrajnym przykładem jest akcja przeprowadzona w Wenezueli. Zakładane tam były orkiestry dla dzieci z bardzo ubogich rodzin, bez perspektyw. Dzieci miały w ten sposób uzyskać kwalifikacje do bycia zawodowymi muzykami. To się udało, wielu z nich gra dziś w najważniejszych orkiestrach świata.

W Polsce miejsce ma wzajemnie niezrozumienie i brak pomostów między absolwentami szkół muzycznych, a ludźmi, którzy z podstawówki wynoszą jedynie teoretyczną wiedzę o tym, jak grać na trójkącie, bądź cymbałkach.

To może być też wina systemu kształcenia muzyków zawodowych, który nie umie połączyć muzyki poważnej z szeroko pojętą muzyką rozrywkową. Jest to jednak problem dużo szerszy, niż stan polskiego muzykowania. Pojawiają się pozytywne znaki, że to się zmienia, młodzi nauczyciele muzyki starają się na zajęciach wprowadzać utwory Beatlesów i Queen.

- Możemy próbować walczyć o dobrą jakość muzyki rozrywkowej i o to, żeby ludzie potrafili ją właściwie oceniać - mówi Andrzej Kossowski, dyrektor Instytutu Muzyki i Tańca.

Aby wysłuchać całej audycji należy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.

Audycji "Klub Trójki" można słuchać od poniedziałku do czwartku tuż po godzinie 21.00.

usc

Polecane