Nie palą już, gdzie chcą
Jedynka
Marlena Borawska
27.04.2011
Od listopada ubiegłego roku obowiązuje w Polsce restrykcyjne prawo zakazujące palenia w miejscach publicznych. Większość Polaków go przestrzega. Niestety, nie wszyscy.
foto: Glow Images/East News
O dziwo zakaz palenia w pubach, kawiarniach czy restauracjach pochwalają sami palacze. Jeśli potrzebują zapalić, po prostu wychodzą na zewnątrz. Dzięki temu szanują zdrowie innych, a i ich ubrania oraz włosy, jak mówią, nie są przesiąknięte dymem.
Niestety zdarzają się nadal tacy, którzy nie przejmują się zakazem palenia i wciąż zatruwają życie innym. - Widuję jeszcze osoby, które palą na przystanku - twierdzi mieszkanka Łodzi.
Choć nie wszyscy przestrzegają zakazu palenia w miejscach publicznych, to jego wprowadzenie skłoniło palaczy do myślenia o innych. - Osoby, które wcześniej swobodnie paliły w każdym miejscu, nie zastanawiając się, czy to innym przeszkadza, zwracają nieco większą uwagę na to, czy miejsce, w którym się znajdują, objęte jest zakazem – twierdzi Artur Andczak, kierownik Miejskiego Ośrodka Profilaktyki Zdrowotnej w Łodzi.
Dodaje, że do tego, aby wszyscy „jak jeden mąż” zmienili swoje wieloletnie przyzwyczajenia, potrzeba więcej czasu. Czasu, ale i kontroli. Oczywiście nie powstała jeszcze w Polsce policja nikotynowa. Mamy za to Straż Miejską, która dla tych wszystkich, którzy palą, nie zważając na zakaz, będzie bezlitosna.
Jednak same zakazy, kontrole, prośby i groźby niczego nie zmienią, ponieważ wybór należy do palaczy. Palaczy, którzy muszą uświadomić sobie, że nie są sami na świecie i że są tacy, którym papieros nie smakuje.
Dlatego drogi Palaczu - chcesz, to pal, ale nie zmuszaj do wdychania trucizny innych i pamiętaj: Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.
(mb)
Aby wysłuchać całej relacji Doroty Matyjasik, wystarczy wybrać "Palacze" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.