Radio to moja miłość od pierwszego usłyszenia. Najczęściej z wzajemnością, choć zdarzały nam się małżeństwa z rozsądku, a nawet rozwody. Bywałem wtedy handlowcem i grafikiem, a mogłem nawet zostać inżynierem budowlanym i ekonomistą.
Na szczęście Rada Polityki Pieniężnej i budowniczowie metra mogą spać spokojnie - chodzę za rękę z Radiową Jedynką, w której z radością odkrywam ze słuchaczami niezmierzony świat muzyki.
W ogromnym skrócie: lubię ludzi, muzykę, snowboard i placki ziemniaczane. W wolnych chwilach walczę z babilonem. Jak pisał Czechow: "Rozum błyszczy mocniej niż łysina". Staram się to potwierdzać. W życiu i na antenie.