Włosi od samego początku spotkania starali się przejąć inicjatywę na boisku. W drugiej minucie pierwszy strzał w kierunku bramki Ikera Casillasa oddał Andrea Pirlo. Piłka jednak przeleciała kilka metrów nad poprzeczką. Hiszpanie przetrwali napór Włochów i szybko przeszli do ataku. Najpierw Jordi Alba, a później Sergio Ramos próbowali zaskoczyć Buffona. Ich próby pozostawiały jednak wiele do życzenia. W dziesiątej minucie Xavi huknął jak z armaty, ale jego strzał w ostatniej chwili zablokowali obrońcy. Chwilę później Włosi nie byli już w stanie zatrzymać Fabregasa: ten wpadł w pole karne i idealnie obsłużył Silvę, który głową wpakował piłkę do siatki.
Stracona bramka podziałała na Włochów jak płachta na byka. Do odrabiania strat kolegów próbował poderwać Pirlo, który najpierw oddał mocny strzał z rzutu wolnego, a później groźnie dośrodkował z rogu boiska. Koledzy włoskiego pomocnika nie zdołali jednak pokonać hiszpańskiego bramkarza.
W dwudziestej siódmej minucie mógł być remis. Po strzale Balotelliego Casillas cudem uratował Hiszpanów przed utratą bramki. Piłkarze La Roja po zdobyciu gola cofnęli się na własną połowę.
Na dwanaście minut przed końcem pierwszej części spotkania mocny strzał zza pola karnego oddał Antonio Cassano. Tym razem Casillas odbił piłkę przed siebie, ale żaden z włoskich piłkarzy nie był gotowy do dobitki.
Kiedy wydawało się, że bramka dla Włochów jest kwestią minut, zabójczą kontrą popisali się podopieczni Vicente del Bosque. Xavi przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, idealnie w tempo podał do Alby, a ten w sytuacji sam-na-sam pokonał Buffona. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie: Hiszpania-Włochy 2:0.
Początek drugiej połowy przyniósł nam jedną z największych kontrowersji podczas Euro 2012. Po strzale głową Sergio Ramosa piłka trafiła w rękę jednego z włoskich obrońców. Sędzia jednak pozostał niewzruszony.
W pięćdziesiątej pierwszej minucie stuprocentową okazję do zdobycia bramki miał Antonio Di Natale. Włoch w sytuacji sam-na-sam nie zdołał pokonać Ikera Casillasa. Podopieczni Prandelliego w dalszej części meczu starali się grać długą piłkę, za plecy obrońców. Ich wysiłki kończyły się jednak przed polem karnym bramkarza Realu Madryt.
Od sześćdziesiątej minuty Włosi grali w dziesiątkę. Wprowadzony kilka minut wcześniej Thiago Motta doznał kontuzji, która wykluczyła go z dalszego udziału w meczu. Na nieszczęście drużyny z Półwyspu Apenińskiego trener Prandelli wykorzystał wcześniej limit zmian. Po zejściu Motty Włosi stracili na sile. Na placu gry dominowali Hiszpanie, którzy raz po raz starali sie zagrozić bramce Gianluigi Buffona. Koledzy z Barcelony - Iniesta, Xavi oraz Fabregas - wymieniali między sobą piłkę, uniemożliwiając Włochom przeprowadzenie jakiejkolwiek akcji.
Na trybunach rozbrzmiewało gromkie "ole, ole", a Hiszpanie nie zwalniali tempa. W siedemdziesiątej dziewiątej minucie podopieczni Vicente del Bosque przeprowadzili bardzo groźną kontrę. Ostatecznie Pedro Rodriguez oddał niecelny strzał z kilku metrów, lecz i tak był na spalonym.
Ale chwilę później chorągiewka sędziego bocznego nie powędrowała do góry i Fernando Torres płaskim uderzeniem pokonał Buffona. Minęły cztery minuty i bramkarz reprezentacji Włoch musiał po raz kolejny wyjmować piłkę z siatki. Tym razem fantastyczną akcję Hiszpanów wykończył Juan Mata. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Piłkarze La Roja zatryumfowali w trzeciej - po Euro 2008 i Mistrzostwach Świata w 2010 roku - wielkiej piłkarskiej imprezie z rzędu.
Hiszpania - Włochy 4:0 (2:0)
Bramki: David Silva (14), Jordi Alba (41), Fernando Torres (84), Juan Mata (88)
Hiszpania: Iker Casillas, Alvaro Arbeloa, Sergio Ramos, Gerard Pique, Jordi Alba, Sergio Busquets, Xabi Alonso, Xavi, Andres Iniesta, David Silva, Cesc Fabregas
Włochy: Gianluigi Buffon, Ignazio Abate, Andrea Barzagli, Leonardo Bonucci, Giorgio Chiellini, Andrea Pirlo, Claudio Marchisio, Riccardo Montolivo, Daniele De Rossi, Mario Balotelli, Antonio Cassano
aj