Od zawsze marzyłem, by zostać pisarzem. Nigdy nie starczyło mi jednak cierpliwości by dokończyć powieść, więc wymyśliłem sobie, że zostanę dziennikarzem. W różnych redakcjach zajmowałem się pisaniem artykułów z działu zagranicznego, społecznego czy politycznego, a nawet tworzeniem recenzji filmowych. Przyszła jednak pora na zajęcie się sprawami najwyższej wagi, czyli sportem, a w szczególności - piłką nożną.
Od ery Marco van Bastena z pasja kibicuję Holendrom. Na Euro 2012 będę mocno trzymał kciuki za "Pomarańczowych", a więc nie spodziewajcie się po mnie obiektywnego podejścia do drużyny Berta van Marwijka. Każdy ma jakieś swoje typy czy sympatie i ja jako dziennikarz nie jestem w tym odosobniony. Obiecuję jednak, że postaram się by moje komentarze były barwne, wzbudzające emocje (pewnie i te negatywne), pozbawione politycznej poprawności. A z pewnością będzie się działo. W swoim tournee po Euro 2012 poza Warszawą odwiedzę jeszcze stadiony w Gdańsku i Kijowie. Jestem przekonany, że przez najbliższe tygodnie nikt z nas nie będzie się nudził.