Bo Xilai uznano winnym przyjęcia od dwóch biznesmenów łapówek na sumę prawie 22 mln juanów (11 mln zł), sprzeniewierzenia kolejnych 5 mln juanów (2,5 mln zł) oraz próby użycia swoich wpływów do zatuszowania morderstwa popełnionego przez jego żonę. Sąd skazał go na dożywotnie więzienie, pozbawiając go również dożywotnio praw publicznych i zarządził konfiskatę całego jego majątku.
64-letni Bo Xilai to syn byłego wicepremiera Chin. Według mediów Bo zostanie najprawdopodobniej osadzony w tym samym więzieniu Qincheng w pobliżu Pekinu, w którym niegdyś siedział jego ojciec. W tym, uważanym za elitarny, zakładzie karnym przebywa już inny bohater tej samej afery, były szef policji w Chongqingu Wang Lijun, odsiadujący tam wyrok 15 lat pozbawienia wolności.
Jeszcze dwa lata temu Bo Xilai był szefem partii w okręgu Chongqing, olbrzymiej metropolii na zachodzie Chin i członkiem elitarnego 25-osobowego Biura Politycznego KPCh. Był typowany do objęcia najwyższych funkcji w kraju. W zarządzanym przez siebie okręgu zasłynął z twardej kampanii przeciwko przestępczości oraz nawiązywania do stylu początków chińskiego komunizmu z czasów przewodniczącego Mao Zedonga.
Żona skazana na dożywocie
W ubiegłym roku na karę śmierci z odroczeniem jej wykonania skazano jego jego żonę Gu Kailai, której udowodniono otrucie brytyjskiego biznesmena Neil'a Heywood'a który według dziennika „Wall Street Journal” był informatorem brytyjskiego wywiadu. Heywood zginął w listopadzie ubiegłego roku.
Pomimo wcześniejszych dementi (sugestie o współpracy z MI6 pojawiały się już wcześniej) brytyjskiego Foreign Office, „WSJ” twierdzi, że Heywood przekazywał brytyjskiemu wywiadowi poufne informacje na temat Bo Xilaia.
Neil Heywood mieszkał w Chinach od początku lat 90-tych. Nie wiadomo na pewno czym się tam zajmował, ale według mediów w stosunku do Bo Xilaia i jego żony pełnił rolę finansowego doradcy. To właśnie w związku z niepowodzeniem w interesach miał zginąć, otruty przez Gu.
Największe wydarzenie sądowe ostatnich lat
Proces Bo Xilai był największym wydarzeniem sądowym ostatnich lat w Chinach. Rozpoczął się z zachowaniem szczególnych środków bezpieczeństwa. Budynek trybunału otoczony został przez policję, która zablokowała okoliczne ulice powstrzymując setki gapiów, usiłujących dostrzec moment wprowadzania oskarżonego na salę rozpraw. W sali zamontowano kamery rejestrujące przebieg rozprawy i dwa duże ekrany wideo.
Po raz ostatni tak wysoki rangą polityk stanął przed sądem po zakończeniu Rewolucji Kulturalnej. Ponad trzy dekady temu temu sądzono żonę Mao Zedonga, Jiang Qing i jej najbliższych współpracowników w głośnym procesie „bandy czworga”.
Zobacz galerię Dzień na Zdjęciach >>>
IAR,PAP,kh
