Chaos na ulicach argentyńskich miast trwa od wtorku. Przestępcy rabują supermarkety, sklepy z odzieżą i małe lokalne sklepiki.
Dochodzi nawet do zamieszek. Rannych jest już 130 osób. Jest także jedna ofiara śmiertelna - 20-letni mężczyzna, który zmarł od rany postrzałowej. W środę wiele sklepów największych miast regionu było zamkniętych. Nieczynne są również biura i urzędy państwowe.
W prowincji Cordoba strajkują ponad 3 tysiące z 22 tysięcy funkcjonariuszy. Walczą o wyższe pensje i lepsze warunki pracy, odmawiając opuszczania swoich posterunków.
Miguel Ortiz Pellegrini - policyjny prawnik - spotkał się z gubernatorem regionu José Manuelem de la Sota. Pellegrini powiedział argentyńskim mediom, że policja skłonna jest do zawarcia porozumienia, musi być ono jednak pisemne i podpisane przez odpowiednie władze. Dotychczasowe ustne ugody były przez policję odrzucane.
IAR/iz